Każdy mówca wie, że plan przemowy to przydatna rzecz. Właśnie w oparciu o taki plan przemawiał w czwartek minister zdrowia - Bartosz Arłukowicz. Nie zabrakło też słów-kluczy: "dziki zachód", "porządek" i "nowoczesność".
W czwartek minister przerwał milczenie w sprawie zamieszania z lekami refundowanymi. Poinformował m.in., że na liście refundacyjnej pojawiły paski do glukometrów oraz leki, w tym stosowane po przeszczepach, w leczeniu astmy, łagodzeniu bólu przy nowotworach.
Nie ma jak plan
Ponieważ temat konferencji był ważki, to i szef resortu zdrowia poważnie się do niej przygotował. Na kartce wypisał po kolei słowa kluczowe swojego przemówienia i jak podejrzała kamera TVN24, Bartosz Arłukowicz skrupulatnie się tej kolejności trzymał.
- Ta ustawa, myślę o ustawie refundacyjnej, jest to bardzo trudna ustawa.Ta ustawa wprowadza przede wszystkim elementarny porządek w sektorze leków i refundacji w Polsce - mówił minister realizując swój plan.
- Mamy wszyscy tego świadomość, że postęp jest nierozłączny z medycyną. Postęp i nowoczesność to koło zamachowe nowoczesnej medycyny. Ta ustawa gwarantuje także dostęp do nowoczesnego i skutecznego leczenia dla wszystkich pacjentów - argumentował Arłukowicz akcentując kluczowe hasła wypisane na kartce.
Na koniec polityk oświadczył: "Od momentu wejścia tej ustawy w życie kończy się pewien etap. Etap dzikiego zachodu w polskiej polityce lekowej."
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24