Nestle, największy producent żywności na świecie, zapowiedział podwyżki cen swoich artykułów w 2023 roku - informuje portal amerykańskiej telewizji CNN. To kolejna firma po Coca-Coli, Unilever, Procter & Gamble czy Heinekenie, która decyduje się na taki krok z powodu rosnących kosztów prowadzenia biznesu.
Nestle poinformowało w czwartek, że w 2023 roku dojdzie do kolejnych podwyżek cen podstawowych produktów spożywczych. Koncern dokonał tego kroku już w zeszłym roku, ale w ich ocenie wzrost o 8,2 proc. był zbyt mały, by zniwelować efekt rosnących kosztów.
- Nadal jesteśmy w sytuacji, w której poprawiamy naszą marżę brutto i - tak jak wszystkich konsumentów na świecie - dopadła nas inflacja. Teraz staramy się odrobić poniesione straty - powiedział podczas spotkania z reporterami Mark Schneider CEO Nestle.
Jak wynika z relacji CNN, podwyżki mają być "bardzo ukierunkowane" i dokonywane w tych przypadkach, gdzie "inflacja kosztów je uzasadnia". Jednocześnie odmówił jasnego wskazania, o które kategorie produktów czy marki chodzi.
Podwyżki cen mogą zniechęcać konsumentów
Nestle jest kolejną firmą produkującą żywność i artykuły dla gospodarstw domowych, która zapowiedziała podniesienie cen. Wcześniej zapowiadały to m.in. Coca-Cola, Unilever, Procter & Gamble, Heineken i Colgate-Palmolive, argumentując, że borykają się z rosnącymi cenami energii, podstawowych surowców oraz kosztami pracy.
- Prawdopodobnie minęliśmy szczytową inflację, ale jeszcze nie osiągnęliśmy szczytowych cen – powiedział Graeme Pitkethly, dyrektor finansowy Unilever, podczas spotkania z dziennikarzami w zeszłym tygodniu. Firmy podnosząc ceny muszą oczywiście mierzyć się z ryzykiem, że klienci zrezygnują z ich produktów. Wspomniany Unilever poinformował, że w 2022 r. wolumen sprzedaży spadł o 2,1 procent. Także Heineken spodziewa się spadku sprzedaży w Europie po tym, jak podnosił ceny w związku z drożejącą energią.
Na podwyżkach cen zyskują sieci handlowe
Podwyżki cen wśród znanych marek mogą być okazją do zwiększenia zysków przez sieci handlowe. Rośnie bowiem popularność marek własnych, to m.in. dzięki temu amerykański Walmart odnotował wzrost sprzedaży o 8,2 proc. w ostatnim kwartale 2022 roku.
We wtorek Alexandre Bompard, dyrektor generalny Carrefour, zapowiedział, że w obliczu zmian na rynku i chęci "chronienia siły nabywczej klientów" firma planuje znacząco zwiększyć udział marek własnych - do 40 proc. sprzedaży w ciągu trzech lat. Zauważył także, że trend kierowania się konsumentów w stronę marek własnych przyśpieszył w 2022 r. na wszystkich rynkach, na których obecna jest sieć. M.in. w Hiszpanii, Włoszech, Brazylii, Argentynie i na Tajwanie.
W Polsce, jak wynika z badania NielsenIQ, kategoria ta w ciągu ostatniego roku urosła o 10 proc. (dane na czerwiec 2022 r.), a produkty te odpowiadają już za 21 proc. sprzedaży podstawowych artykułów spożywczych i chemicznych.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock