Na krajowym rynku finansowym wydarzeniem tygodnia może być decyzja Rady Polityki Pieniężnej oraz konferencja prasowa prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego. Na walnych zgromadzeniach zbiorą się akcjonariusze GPW i Orlenu. Obradować będzie Sejm, gdzie być może trafią projekty uchwał w sprawie zmian w Trybunale Konstytucyjnym.
Rada Polityki Pieniężnej zakomunikuje decyzję po lutowym posiedzeniu w środę w godzinach popołudniowych. Rynek oczekuje braku zmian parametrów polityki pieniężnej, ze stopą referencyjną na poziomie 5,75 proc.
Najważniejsze wydarzenia gospodarcze w kraju
Prezes NBP Adam Glapiński, który prawdopodobnie na czwartek zwoła konferencję prasową, po styczniowym posiedzeniu wyrażał wątpliwość co do scenariusza podwyżki stóp procentowych w Polsce i oceniał, że ich obecny poziom jest wysoki. Zaznaczał jednak, że przy silnym wzroście CPI w kolejnych kwartałach podwyżki nie są wykluczone, ale na razie nie widać, aby tak miało być i do końca marca stopy pozostaną bez zmian. Poinformował, że inflacja bazowa stała się głównym wskaźnikiem analizowanym przez RPP.
Według konsensusu PAP Biznes kolejnym ruchem RPP będzie obniżka stóp, ale może to nastąpić dopiero w trzecim kwartale bieżącego roku, choć kilka ośrodków prognostycznych nie wyklucza cięcia kosztu pieniądza już w marcu, przy okazji publikacji projekcji inflacji i PKB.
Stopy procentowe, inflacja, sprzedaż obligacji
Kluczowe dla ścieżki inflacji w Polsce będą decyzje administracyjne rządu dotyczące odmrażania cen energii w drugim półroczu oraz przywrócenia 5-proc. stawki VAT na żywność po pierwszym kwartale. Prognozy ekonomistów wskazują, że wskaźnik CPI obniży się w marcu/kwietniu do ok. 2,5-3 proc., a następnie odbije do nawet 6-8 proc. (szacunki NBP) w dalszej części roku, w zależności od kształtowania się cen administrowanych.
- (...) rezygnacja z mrożenia cen energii w drugiej połowie roku może podbić wskaźnik inflacji nawet o 3-3,2 pp., ale spodziewamy się, że rząd odłoży te decyzje na 2025 r. z dwóch powodów. Po pierwsze, biorąc pod uwagę spadek cen hurtowych energii w ostatnich miesiącach, wpływ odmrożenia cen na gospodarstwa domowe mógłby być znacznie mniejszy, gdyby opóźnić ten proces do przyszłego roku. Po drugie, takie odłożenie w czasie mogłoby zwiększyć prawdopodobieństwo obniżek stóp proc. przez RPP - oceniają ekonomiści Goldman Sachs.
Ekonomiści Santandera wskazują, że dla rynków - wciąż wyceniających obniżki stóp w Polsce w dwa razy większej skali niż konsensus - prawdopodobnie musiałby się pojawić jakiś nowy impuls (np. jeszcze bardziej jastrzębi ton z RPP), żeby istotnie skorygowały wyceniany scenariusz.
Jak zauważają, członkowie RPP, którzy uchodzili dotąd za jastrzębi (sugerujący potrzebę powrotu do zacieśniania polityki lub do długotrwałego utrzymywania stóp bez zmian, podczas gdy główne banki centralne zaczną swoją politykę luzować) ostatnio nie otrzymali dodatkowych argumentów za utrzymaniem swojej jastrzębiej postawy ze strony danych gospodarczych.
- Grudniowa inflacja CPI i PPI, a także dynamika płac były niższe od prognoz. Oprócz tego sprzedaż detaliczna okazała się w ostatnich miesiącach roku sporym rozczarowaniem (listopadowa odchyliła się od oczekiwań rynkowych w dół o ok. 2 pkt. proc., a grudniowa aż o 4 pkt. proc.), a wyliczenia wzrostu PKB w czwartym kwartale na bazie wstępnego szacunku za cały rok (przy założeniu, że GUS nie rewidował poprzednich kwartałów) wskazały na niecały 1 proc. rdr zamiast na spodziewane ponad 2 proc., i to głównie za sprawą konsumpcji prywatnej, gdzie wzrost najwyraźniej zupełnie zanikł (0 proc. rdr), po wyjściu na plus w III kw. (0,8 proc. rdr). Czekamy zatem na komunikat RPP po posiedzeniu i wystąpienie prezesa NBP, żeby zobaczyć, na ile ten układ danych, w zasadzie sprzyjający powrotowi inflacji do celu, został odnotowany - dodali.
Języczkiem u wagi mogą być komentarze prezesa NBP na temat portfela obligacji skupionych przez bank centralny w trakcie pandemii. Temat został wywołany w styczniu przez członka RPP Ireneusza Dąbrowskiego, który powiedział, że gdyby pojawił się duży popyt w gospodarce, to NBP będzie musiał rozważyć skrócenie swojej pozycji w obligacjach covidowych i część tych papierów sprzedać na rynku, żeby ściągnąć nadwyżkę pieniądza. Ekonomista wskazał ponadto, że jeżeli rząd zrezygnuje po pierwszej połowie 2024 roku z mrożenia cen energii i zerowego VAT-u na żywność, to możliwe do rozważenia mogą być podwyżki stóp lub rozpoczęcie zacieśniania ilościowego.
Po wypowiedziach Dąbrowskiego wiceprezes NBP Marta Kightley poinformowała, że zarząd NBP obecnie nie prowadzi dyskusji na temat aktywnej sprzedaży obligacji ze swojego portfela, ale nie chce przesądzać, czy taka dyskusja mogłaby mieć miejsce w przyszłości.
Poza posiedzeniem RPP kalendarz krajowego rynku finansowego jest relatywnie pusty. W poniedziałek o godz. 10.00 NBP opublikuje wyniki ankiety wśród komitetów kredytowych banków za pierwszy kwartał, a w piątek opis dyskusji ze styczniowego posiedzenia RPP.
Obrady Sejmu
Od środy do piątku obradować będzie Sejm. Wicemarszałek niższej izby parlamentu Piotr Zgorzelski (PSL-TD) powiedział w niedzielę, że projekty uchwał dotyczące zmian w Trybunale Konstytucyjnym prawdopodobnie będą gotowe jeszcze w tym tygodniu. Po ostatnich wyborach - w połowie listopada ub.r. - ówczesny przewodniczący klubu KO Borys Budka mówił, że m.in. trzeba stwierdzić nieważność wyboru trzech sędziów TK. W tym kontekście wskazywani są sędziowie Mariusz Muszyński oraz Justyn Piskorski i Jarosław Wyrembak wybrani później w miejsce zmarłych Henryka Ciocha i Lecha Morawskiego.
Walne zgromadzenia spółek
Na 5 lutego zaplanowano nadzwyczajne walne zgromadzenie Giełdy Papierów Wartościowych, a na 6 lutego Orlenu. W porządku obrad NWZ Orlenu przewidziano m.in. zmiany w składzie rady nadzorczej spółki. Akcjonariusze GPW zdecydują z kolei o zmianach w składzie Rady Giełdy i zarządu.
W czwartek wyniki za IV kw. 2023 r. poda mBank, a szacunki CCC.
W ubiegłym tygodniu WIG20 wzrósł o 5,7 proc., co było najlepszym wynikiem dla indeksu od listopada 2022 roku.
- Z perspektywy technicznej popytowi udało się w jednym ruchu znieść czterotygodniową falę spadkową i na zamknięciu ulokować indeks WIG20 ledwie 30 punktów od szczytu hossy. Uwzględniając zmienność mierzoną wskaźnikiem ATR z 14 sesji – dziś na poziomie 35 punktów – WIG20 jest jedno dobre rozdanie od połamania 2.380 pkt. i otwarcia drogi w rejon szczytu poprzedniej hossy, który został wyrysowany pod psychologiczną barierą 2.500 pkt. - ocenia analityk DM BOŚ Adam Stańczak.
- W tym kontekście warto odnotować, iż od dzisiejszego zamknięcia WIG20 potrzebuje zwyżki o około 6 procent, by testować 2.500 pkt. Atak jawi się jako możliwy – zwłaszcza gdy potraktować zakończony tydzień jako przesilenie w korekcie i powrót rynku do trendu wzrostowego – ale nie można tracić z pola uwagi faktu, iż zwyżka indeksu WIG20 była też pogonią za styczniowymi wzrostami indeksów światowych, które mają powody, by w lutym poszukać korekty trzymiesięcznych fal wzrostowych. W praktyce istnieje ryzyko, iż dalsze wzrosty będą odbywały się w trudnym kontekście, w postaci redukowania noworocznego optymizmu przez rynki bazowe - dodaje.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Lukasz Pawel Szczepanski/Shutterstock