Największy bank w USA tłumaczy wdrożenie systemu skanów dłoni i oczu względami bezpieczeństwa.
Pracownicy zamiast tradycyjnych identyfikatorów korzystają z bramek obsługiwanych biometrycznie. Zmiana wywołała dyskusję dotyczącą granic monitorowania zatrudnionych przez pracodawcę.
Biometria zamiast identyfikatora
Zgodnie z wewnętrznymi procedurami wejście do biura możliwe jest wyłącznie po zarejestrowaniu odcisku palca lub skanu tęczówki.
Początkowo proces miał być dobrowolny, jednak od sierpnia stał się obowiązkowy dla większości zatrudnionych. Część pracowników ma jednak możliwość korzystania z tradycyjnych kart dostępu, choć kryteria wyłączeń nie zostały jasno określone.
Nowa 60-piętrowa siedziba JP Morgan na Manhattanie ma docelowo pomieścić 10 tys. pracowników.
W trosce o bezpieczeństwo
Według doniesień celem wprowadzenia systemu jest podniesienie poziomu ochrony budynku.
Decyzja zapadła w kontekście nasilonej troski o bezpieczeństwo amerykańskich korporacji po głośnym lipcowym zamachu na prezesa firmy ubezpieczeniowej UnitedHealthcare w pobliżu biur JP Morgan.
Technologia i kontrola pracowników
Równolegle bank uruchomił aplikację "Work at JPMC", która pełni rolę cyfrowego identyfikatora i narzędzia do obsługi spraw pracowniczych.
Nowe technologie wprowadzane przez bank spowodowały dyskusję o tym, jak daleko pracodawcy mogą się posunąć w kontrolowaniu swoich pracowników – szczególnie po decyzji o obowiązkowym powrocie do biura pięć dni w tygodniu.
Autorka/Autor: Jan Sowa
Źródło: The Guardian
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock