Jak podaje UOKiK, w ostatnich latach do urzędu "wpływa coraz więcej sygnałów" dotyczących działalności takich firm. Tylko w pierwszych miesiącach 2025 roku urząd odnotował już 178 takich zgłoszeń, podczas gdy w całym 2024 roku było ich 70, a w 2023 roku - zaledwie 39.
Rzekome rysy i uszkodzenia
Według UOKiK konsumenci najczęściej skarżą się na naliczanie dodatkowych opłat za rzekome uszkodzenia samochodu - drobne rysy lub wgniecenia, o których nie wiedzieli w chwili zwrotu pojazdu. Wątpliwości dotyczą również ubezpieczenia, wysokości wkładu własnego i zasad oddawania auta poza godzinami pracy biura.
"Choć UOKiK nie rejestruje dokładnych kwot sporów, z sygnałów konsumentów wynika, że zazwyczaj chodzi o obciążenia rzędu 1–2 tys. zł, a więc kwoty mieszczące się w ramach tzw. wkładu własnego, który może sięgać od ok. tysiąca do kilku tysięcy złotych" - podaje UOKiK.
Uszkodzenie, którego nie było przy oddaniu auta
Urząd podaje jako przykład sytuację klienta, który wynajął samochód na Lotnisku Chopina w Warszawie.
"Po zwrocie pojazdu poprzez wrzutnię kluczy i wykonaniu dokumentacji fotograficznej został poinformowany o uszkodzeniu tylnego błotnika, którego nie było na zdjęciach z momentu oddania samochodu" - wyjaśniono w korespondencji z tvn24.pl. Po zgłoszeniu reklamacji otrzymywał jedynie szablonowe odpowiedzi i sugestię, by zgłosić szkodę do własnego ubezpieczyciela.
UOKiK prowadzi obecnie kilka postępowań wyjaśniających wobec wypożyczalni samochodów.
W przypadku sporów z zagranicznymi wypożyczalniami polscy konsumenci mogą skorzystać z pomocy Europejskiego Centrum Konsumenckiego (ECK), które udziela bezpłatnego wsparcia w sporach z przedsiębiorcami z innych krajów Unii Europejskiej i Europejskiego Obszaru Gospodarczego.
Czytaj więcej: Tysiące złotych za rysę wielkości szpilki. "To maszynka do zarabiania na turystach" >>>
Autorka/Autor: Maja Piotrowska
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock