Niedzielne rozmowy w Ad-Dausze ws. zamrożenia produkcji ropy, w których uczestniczyło 18 krajów producentów, chcących podbić ceny surowca, zakończyły się fiaskiem. Uczestnicy oznajmili, że "potrzebują więcej czasu", by zadecydować o zamrożeniu wydobycia.
Na wieść o braku porozumienia w Katarze, na rynkach doszło do wyprzedaży ropy. W poniedziałek ok. godz. 6.30 baryłka ropy WTI kosztowała 39,83 dolarów (-4,41 proc.). Z kolei za baryłkę ropy Brent trzeba zapłacić 41,40 dolarów (-3,94 proc.).
Irańczycy nie przyjechali
Na spotkaniu w Ad-Dausze nie stawił się jeden z największych producentów ropy, Iran, który już wcześniej ostrzegł, że nie zamrozi wydobycia surowca, ponieważ walczy o powrót na rynek naftowy po latach embarga na jego ropę.
Katarski minister energetyki i przemysłu Muhammad ibn Salih as-Sada powiedział, po sześciu godzinach negocjacji, że zarówno członkowie OPEC (Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową), jak inne państwa potrzebują więcej czasu na podjęcie decyzji. Dodał też, że nie wyznaczono daty kolejnego spotkania. Według innych źródeł mogłoby dojść do kolejnej rundy rozmów w czerwcu. Rosja, sojusznik Iranu, włożyła wiele energii przed niedzielnym szczytem w doprowadzenie do porozumienia z Teheranem, którego Arabia Saudyjska, nieformalny lider OPEC, uznaje za swego głównego rywala.
Cel: podbić cenę
Ci, którzy wzięli udział w negocjacjach, rozważali zamrożenie wydobycia na poziomie ze stycznia; miałoby to zrównoważyć rynki naftowe i podbić notowania ropy. Zachodnie media zapowiadały, że będzie to najważniejsze takie spotkanie od 30 lat, jednak by osiągnąć konsensus, producenci będą musieli się spotkać kolejny raz. Perspektywa rozmów, w których udział wzięli producenci z OPEC, jak i kraje spoza kartelu, podbiła ceny surowca o 35 proc. Według rozmówców Reutera członkowie OPEC uznali w niedzielę, że najpierw muszą osiągnąć porozumienie wewnątrz swego kartelu, zanim zaproponują innym producentom, by dołączyli do tej inicjatywy.
Autor: tol / Źródło: PAP, Reuters