Nawet 360 tys. z 1,2 mln Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii i Irlandii może w ciągu najbliższego roku stracić pracę - przewiduje "Polska". Czy światowy kryzys gospodarczy sprawi, że polscy emigranci zaczną masowo wracać z Wysp do kraju?
Największe zwolnienia dotkną polskich pracowników z branży budowlanej, transportowej i usługowej. To one są szczególnie narażone na kryzys, bowiem z miesiąca na miesiąc spadają zamówienia w budownictwie i przemyśle.
- Polacy na emigracji pracują w zawodach niewymagających wysokich kwalifikacji, np. w budownictwie czy usługach. Takich pracowników najłatwiej jest zwolnić, bo często nie są zatrudniani na stałe, tylko przez agencje pracy tymczasowej - mówi "Polsce" prof. Krystyna Iglicka, socjolog i demograf z Centrum Stosunków Międzynarodowych.
Celtycki tygrys pokonany
Według Royal Bank of Scotland, od dziś do końca roku 2009 pracę w Wielkiej Brytanii straci 700 tys. osób, co zwiększy liczbę bezrobotnych do 2,4 mln.
Od dziś do końca roku 2009 pracę w Wielkiej Brytanii straci 700 tys. osób, co zwiększy liczbę bezrobotnych do 2,4 mln dane Royal Bank of Scotland
W jeszcze gorszej sytuacji jest Irlandia, zwana niegdyś celtyckim tygrysem, gdzie tylko w ciągu ostatniego roku liczba obcokrajowców ubiegających się o zapomogę dla bezrobotnych i zarejestrowanych w urzędach pomocy socjalnej wzrosła o prawie 100 proc.
To efekt ścisłych związków gospodarczych Wielkiej Brytanii i Irlandii ze Stanami Zjednoczonymi, gdzie kryzys gwałtownie powstrzymał inwestycje, bo banki przestały udzielać kredytów firmom.
Nie ma kredytu, nie ma pracy
Podobnie stało się na Wyspach. Pracodawcy bez dostępu do kredytów zaczęli zwalniać pracowników. Rząd irlandzki szacuje, że tylko w pierwszej połowie roku pracę w branżach budowlanej i transportowej, które najbardziej ucierpiały w wyniku kryzysu, straciło 20 tys. ludzi. Wśród nich może być nawet 60 proc. Polaków. Szefowie firmy Dennison Trailers pod Dublinem, produkującej przyczepy do ciężarówek, zwolnili w tym roku dwudziestu Polaków. W firmie pracuje około stu osób, z czego większość to nasi rodacy.
Do Bożego Narodzenia, a dalej?
Kłopoty z pracą mogą mieć polscy budowniczowie największego centrum handlowego w Londynie w Sheperd's Bush. Przy budowie pracuje tysiąc Polaków, centrum ma być otwarte na święta Bożego Narodzenia. W nowym roku mogą zostać bez pracy, bo duża firma MP Specialist, która rekrutuje polskich budowlańców, po raz pierwszy od wielu lat nie dostała zleceń od firm budowlanych na przyszły rok.
- To zwiastuje recesję, bo wyhamowały inwestycje. W tej chwili budowy jeszcze trwają, bo jest okres przedświąteczny i wszyscy chcą zdążyć na Gwiazdkę, ale w nowym roku może nas czekać krach - uważa Cezary Olszewski, właściciel polonijnej gazety "Goniec Polski".
Wrócą, ale nie wszyscy
Ekonomiści i socjologowie przewidują, że kryzys zmusi Polaków do powrotu, choć podkreślają, że na pewno nie wrócą wszyscy, którzy stracili tam pracę. W Polsce bowiem nadal są dużo niższe płace, a polskich fachowców próbują coraz skuteczniej wyławiać firmy ze Skandynawii, gdzie jeszcze kryzys nie dotarł.
Źródło: Polska
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu