Wielki Brat wkrótce spojrzy na nasze drogowe wyczyny. Sejm przegłosował ustawę, na mocy której ma powstać automatyczny system radarów, który nie tylko będzie nam mierzył prędkość jazdy, ale i sam wysyłał mandaty.
System będzie nosić nazwę Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym. Za przyjęciem ustawy głosowało 219 posłów, 90 było przeciw, a 88 wstrzymało się od głosu.
Celem działania instytucji ma być m.in. rejestrowanie naruszeń przepisów ruchu drogowego, w tym przekraczania przez kierujących dozwolonych prędkości.
Zdaniem Komendy Głównej Policji dzięki systemowi nie będzie konieczności, tak jak dotychczas, prowadzenia długotrwałego postępowania, w trakcie którego trzeba ustalić, kto prowadził samochód, który przekroczył prędkość.
Centrum ma funkcjonować w ramach Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. Będą do niego automatycznie przesyłane zarejestrowane przez fotoradary przypadki przekroczeń prędkości.
Jak mówił wcześniej rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego Alvin Gajadhur, dane właściciela pojazdu będą ustalane w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Do właściciela będzie wysyłane zawiadomienie o przekroczeniu dozwolonej prędkości.
Jak dodał rzecznik, obecnie kierowcy są karani mandatami karnymi, natomiast po wejściu w życie nowelizacji zostaną one zastąpione karami administracyjnymi.
Prace nad podobnym systemem zostały podjęte już za czasów rządu Prawa i Sprawiedliwości. W czasie ostatniej kampanii wyborczej ówczesny lider ówczesnej opozycji - a dzisiejszy premier - Donald Tusk kpił z kierującego rządem Jarosława Kaczyńskiego, że sam nie posiada prawa jazdy, a zamiast budować drogi usiłuje represjonować kierowców setkami radarów.
Nie przeszkodziło to jednak Platformie Obywatelskiej zrealizować identycznego pomysłu, gdy sama objęła rządy. Przyjęta przez Sejm ustawa trafi teraz do Senatu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24