- Sprawa jest poważna i będzie wymagała poważnych działań - zapowiedział premier Donald Tusk odnosząc się do doniesień o wykryciu w Polsce pierwszego przypadku afrykańskiego pomoru świń. Zdaniem przedsiębiorców w związku z tym przypadkiem import z Polski mogą wstrzymać takie rynki, jak np. chiński i japoński. Zagrożonych może być nawet 100 tys. miejsc pracy w branży mięsnej.
Główny Lekarz Weterynarii potwierdził, że u padłego dzika w gminie Szudziałowo w woj. podlaskim, znaleziono wirus afrykańskiego pomoru świń.
Premier przyznał, że rząd od dłuższego czasu przyglądał się sytuacji na Białorusi, a potem na Litwie, gdzie po raz pierwszy wykryto wirusa afrykańskiego pomoru świń (ASF).
Donald Tusk dodał, że Polska chciałaby przekonać Rosję, by jej embargo obowiązywało tylko na części terytorium UE, a nie obejmowało jej całej. - Chodzi o obszar o promieniu kilkudziesięciu kilometrów - doprecyzował szef polskiego rządu.
Zapewnił jednocześnie, że groźba wstrzymania przez kolejne kraje importu polskiej wieprzowiny jest "poważna". - Sprawa jest poważna i będzie wymagała poważnych działań - oświadczył. - To ważne dla polskiego rolnictwa - dodał.
Jak dodał, szczegółowy wynik rozmów w Brukseli oraz planowane działania minister rolnictwa Stanisław Kalemba przedstawi dzisiaj na osobnej konferencji prasowej.
Gdzie jeszcze zakaz?
Według prezesa Związku Polskie Mięso, Witolda Choińskiego ta informacja może mieć katastrofalne skutki dla branży mięsnej - Liczymy ile mogą stracić na zakazie eksportu polskie firmy, ale wykrycie ASF w Polsce stwarza dla nas nową sytuację. Trzeba teraz rozpatrzyć, jakie pozostałe rynki wstrzymają import mięsa z naszego kraju - tłumaczy Choiński i dodaje, że już wcześniej, gdy ASF wykryto na Litwie m.in. przedstawiciele branży mięsnej z Japonii dopytywały jak wygląda sytuacja w Polsce. - Najpewniej stracimy rynek chiński i japoński. Przedstawiciele Japonii już wcześniej wysyłali zapytania na temat tego, jak wygląda sytuacja z ASF w Polsce. Mieliśmy już sygnały, że jeśli w Polsce zostanie odnotowany przypadek ASF, to Japonia może wstrzymać import polskiego mięsa, bo funkcjonuje tam prawo, które w przypadku wykrycia zagrożenia nakazuje wstrzymać import z danego rejonu - wyjaśnia Choiński.
Jakie skutki?
Przemysł mięsny daje zatrudnienie około 100 tys. osób w uboju i przetwórstwie oraz 1 mln osób w rolnictwie. Stanowi to ok. 7 proc. ogółu zatrudnionych w Polsce. Branża wytwarza blisko 8,5 mld zł wartości dodanej, czyli 1,5 proc. PKB.
W 2013 roku eksport polskiej wieprzowiny do krajów Unii Celnej (Rosja, Białoruś, Kazachstan) wyniósł blisko 85 tys. ton. a jego wartość przekroczyła 800 mln złotych.
Wprowadzenie embarga przez Rosję uderzyło w krajową branżę mięsną. Każdy dzień zakazu oznaczał kolejne straty dla polskiego rolnictwa i gospodarki. Prezes ZPM twierdzi, że jeżeli kolejne kraje wstrzymają import branżę może czekać katastrofa.
- Na wstrzymaniu importu straci cała branża, rolnicy, a także firmy związane z rynkiem np. transportowe. Ceny mięsa będą bardzo niskie. Dlatego, aby zapobiec katastrofie w branży mięsnej ministerstwo powinno negocjować z Komisją Europejską rekompensaty i odszkodowania. Niestety po wykryciu ASF w Polsce te negocjacje trzeba wprowadzić z innego poziomu, bo zapewne straty będą większe - twierdzi Choiński.
Rosyjskie embargo
29 stycznia Rosja zażądała od UE, aby nie certyfikowała wieprzowiny wysyłanej do Rosji, co oznacza w praktyce wprowadzenie przez Moskwę zakazu importu mięsa. Powodem było wykrycie w tym roku na Litwie ognisk afrykańskiego pomoru świń. Wstrzymano wtedy także polski eksport tego mięsa na wschód. Rosja chce też podzielić UE na obszary w zależności od występowania choroby afrykańskiego pomoru świń (ASF). Zakazem wwozu na terytorium Unii Celnej, która obejmuje Rosję, Białoruś i Kazachstan, zamierza objąć Łotwę, Litwę, Estonię i Polskę.
Nie dla podziałów
Minister rolnictwa Stanisław Kalemba stwierdził, że Komisja Europejska nie zgodzi się na objęcie konkretnych państw UE zakazem eksportu wieprzowiny do Rosji.
- Komisarz ds. zdrowia Tonio Borg uważa, że nie ma mowy o wyłączeniu jakiegoś z państw, a jeśli już, to region, który jest objęty chorobą - powiedział w poniedziałek Kalemba.
Choroba z Białorusi
Ogniska afrykańskiego pomoru świń wykryto w ubiegłym roku na Białorusi: w obwodzie grodzieńskim (zachód kraju), mińskim (centrum) i witebskim (północ). Z tego powodu wybito w zeszłym roku jedną trzecią populacji dzików w tym kraju oraz część świń w tych obwodach. W styczniu tego roku wirusa afrykańskiego pomoru świń wykryto na Litwie u padłych dzików na pograniczu białoruskim, na terenie rejonów solecznickiego i orańskiego. Chorobę afrykańskiego pomoru świń (ASF) pierwszy raz opisano w 1921 roku w Kenii. Do Europy, a konkretnie do Portugalii, wirus przywędrował w 1957 roku. W Europie Wschodniej choroba ta pojawiła się w 2007 roku. Jest ona trudna do zwalczania, bo nie ma na nią szczepionki. Choroba przenoszona jest przez dziki, które często przychodzą do zabudowań w poszukiwaniu pożywienia. ASF nie jest groźna dla ludzi, ale pociąga za sobą duże straty materialne.
Autor: rf, msz//gry/klim/ / Źródło: TVN24 BiS, PAP