Firma w czwartkowym komunikacie prasowym ogłosiła, że "kończy współpracę z Prophet", agencją projektową, którą zatrudniła zaledwie siedem miesięcy temu do odświeżenia swojej marki.
Specjalizująca się w kuchni południowych stanów sieć Cracker Barrel zaprezentowała nowe logo stworzone przez firmę z San Francisco w sierpniu. Brakowało na nim "wujka Herschela", czyli postaci mężczyzny opartego o beczkę. Firma tłumaczyła, że nowy projekt "jeszcze mocniej nawiązuje do ikonicznego kształtu beczki", choć sama beczka nie była obecna w znaku graficznym.
Rebranding nie spodobał się klientom, spadła zarówno wartość akcji spółki jak i liczba odwiedzających klientów (o 8 proc. w ciągu miesiąca od ogłoszenia zmian). Krytycy zarzucali firmie, że odcina się od swojej historii. W mediach społecznościowych pojawiły się komentarze, że zmiana to "kolejny fragment amerykańskiej kultury, który odchodzi do przeszłości".
Gniew w Białym Domu
Na zmianę zareagował też Trump. We wpisie na platformie Truth Social wezwał firmę do tego, by "przyznała się do błędu" i wróciła do poprzedniego logo.
Kilka dni później Cracker Barrel wycofał się z pomysłu i powrócił do poprzedniego logo.
Firma Prophet pomagała również w modernizacji samych lokali, ale została ona zawieszona po wprowadzeniu zmian w zaledwie czterech z 660 lokalizacji. Odświeżenie polegało na usunięciu tradycyjnego ciemnego drewna i wielu charakterystycznych bibelotów zdobiących ściany. W ich miejsce Cracker Barrel wprowadził nowocześniejszy wystrój z dominującym białym wnętrzem.
W czwartek Julie Masino, prezes Cracker Barrel, ogłosiła szereg zmian w kierownictwie. Stwierdziła, że zmiany te stanowią "strategiczny krok naprzód, ponieważ skupiamy się na konsekwentnie wyśmienitym jedzeniu i ciepłej, wiejskiej gościnności".
Z pracy odchodzi Matt Benton, wiceprezes ds. marketingu w Cracker Barrel, który na tym stanowisku pracował zaledwie jeden rok.
Autorka/Autor: /ToL
Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: Edgar Lee Espe/Shutterstock