Rewelacje te znalazły się w ujawnionych w tym tygodniu zeznaniach Iqbaljita Kahlona, jednego z głównych inwestorów w SpaceX. Pytany podczas przesłuchania w ramach sporu sądowego z innym inwestorem Kahlon stwierdził, że SpaceX "oczywiście ma chińskich inwestorów", z czego niektórzy znajdują się bezpośrednio na liście udziałowców spółki - podał ProPublica. Kahlon zeznał też, że do chińskich inwestorów nie zalicza się firm zarejestrowanych w Hongkongu.
Kwestia współpracy Muska z Chinami
Portal zaznaczył, że zeznania biznesmena po raz pierwszy potwierdzają fakt bezpośrednich inwestycji chińskich firm w SpaceX. Ponieważ spółka nie jest notowana na giełdzie, informacje na temat jej struktury i udziałowców nie są publiczne.
Do tej pory z doniesień mediów wiadomo było, że Chińczycy inwestują w SpaceX za pośrednictwem funduszy — w tym funduszu prowadzonego przez Kahlona — lub spółek zarejestrowanych w rajach podatkowych na Karaibach.
Jak donosił w marcu "Financial Times", chińskie firmy zainwestowały w SpaceX dziesiątki milionów dolarów, a kiedy Musk stał się czołowym doradcą prezydenta Trumpa, fundusze wykorzystywały ten fakt, by przyciągnąć dodatkowe inwestycje. Choć takie inwestycje nie są nielegalne, to budzą one wątpliwości ze względu na status SpaceX jako ważnego partnera Pentagonu, który otrzymuje rządowe kontrakty.
Kontrowersje budzą też szersze związki biznesowe Elona Muska z Chinami, zwłaszcza koncernu Tesla. W marcu — jeszcze przed wybuchem sporu między Muskiem i prezydentem USA — do sprawy odniósł się Donald Trump, który zablokował udział Muska w briefingu w Pentagonie na temat planów wojennych na wypadek konfliktu zbrojnego z Chinami.
Trump stwierdził wówczas, że Musk mógłby być "podatny" na chińskie wpływy ze względu na swoje inwestycje w Chinach.
Autorka/Autor: jjs/kris
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/ALI HAIDER