W zamian za likwidację linii produkcyjnej Pandy, Fiat na otarcie łez miał do Polski przenieść produkcję Lancii Ypsilon. I zrobi to, jeżeli rząd dopłaci, tworząc z terenów fabryki specjalną strefę ekonomiczną - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
- Nie będzie żadnej nagrody pocieszenia - mówi "DGP" osoba z kierownictwa Fiata. Jeszcze w lipcu Fiat Auto Poland ma wystąpić do rządu z wnioskiem o wsparcie produkcji Lancii. Zaraz po ogłoszeniu planu produkcji Pandy - pisze gazeta.
O możliwości zwrócenia się do władz mówi rzecznik Fiata Auto Poland, Bogusław Cieślar. - Nie wykluczamy, że skorzystamy z tej możliwości.
Skąd i ile?
Podobną pomoc fabryka w Tychach już wcześniej dostała. Na produkcję Forda Ka budżet wyłożył 16,7 mln zł. Podobną kwotę dostał Fiat na produkcję Fiata 500. Całkowita pomoc od podatników zaowocowała 800 dodatkowymi etatami.
Czego tym razem chce Fiat za produkcję swojego samochodu, czyli za utrzymanie miejsc pracy? Według informacji "Dziennika Gazety Prawnej" Fiat chce, by Ministerstwo Gospodarki teren fabryki objęło specjalną strefą ekonomiczną.
Ile to może kosztować Polaków? Stworzenie strefy w Bielsku Białej 10 lat temu, gdzie jest fabryka silników Fiata przyniosło koncernowi ulgę podatkową na poziomie ok. 40 mln zł. Jak mówi Iwona Dżygła z biura prasowego Ministerstwa Gospodarki, rząd nie mówi kategorycznie "nie", ale nie ukrywa, że "jest to problematyczne", .
- Nie mamy wyjścia. Jeżeli chcemy przyciągać inwestorów, jesteśmy skazani na wspieranie takich firm jak Fiat - mówi Andrzej Halarewicz z firmy monitorującej rynek motoryzacyjny - dodaje Dżygała.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"