Wykorzystali to, że obowiązuje zakaz wstępu do lasu i założyli leśną bimbrownię. Produkować mieli tam setki litrów alkoholu. Tanio, bo w paleniskach spalali drewno z drzew, które nielegalnie wycinali w okolicy. Dobrze zapowiadający się interes przerwali policjanci.
Policjanci z komendy powiatowej w Sokółce (Podlasie) w kompleksie leśnym na terenie nadleśnictwa Supraśl (w rejonie miejscowości Wierzchlesie) znaleźli bimbrownię. Zatrzymali dwóch mężczyzn w trakcie rozpoczętej produkcji nielegalnego alkoholu. Zabezpieczyli na miejscu aparaturę i około 600 litrów zacieru.
Zatrzymani mężczyźni dopuścili się również kradzieży, wycinając drzewa w pobliżu leśnej bimbrowni, które następnie używali jako opał przy produkcji alkoholu. 30-latek i jego o sześć lat starszy kompan usłyszeli już zarzuty.
Grożą im surowe kary
Ich dalszy los zależy teraz od sądu.
Ustawa o wyrobie alkoholu etylowego oraz wytwarzaniu wyrobów tytoniowych przewiduje sankcje karne. Za wytwarzanie alkoholu bez wymaganego wpisu do rejestrów grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Za kradzież drewna kodeks karny przewiduje z kolei do nawet pięciu lat więzienia.
Źródło: Podlaska policja/TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Podlaska policja