Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie stwierdził, że Nadleśnictwo Krynki może odstrzelić w Puszczy Knyszyńskiej do 20 żubrów, pod warunkiem że padną zwierzęta chore, ranne czy też niebezpieczne. Organizacje ekologiczne podkreślają jednak, że leśnicy nie przedstawili dowodów, iż nie chodzi tu tak naprawdę o odstrzał komercyjny i rozważają złożenie skargi. Wyrok nie jest prawomocny.
- We wniosku, który Nadleśnictwo Krynki (woj. podlaskie) wysłało do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska mowa co prawda o potrzebie eliminacji osobników chorych, rannych czy też niebezpiecznych, ale nie przedstawiono żadnych dowodów, że osobniki takie w tej puszczy występują – mówi Małgorzata Górska z Fundacji Greenmind.
To ta organizacja, razem z fundacją ClientEarth Prawnicy dla Ziemi, zaskarżyła decyzję z listopada 2019 roku wydaną przez GDOŚ, która pozwala na odstrzał do 20 żubrów bytujących w Puszczy Knyszyńskiej, pod warunkiem że chodzi o wspomniane trzy kategorie zwierząt.
Odstrzał komercyjny?
- Naszym zdaniem leśnicy stosują zasłonę dymną. Czytając wniosek nadleśnictwa, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że chodzi o redukcyjny odstrzał komercyjny, co jest niedopuszczalne w stosunku do gatunku ściśle chronionego – uważa Małgorzata Górska.
We wniosku faktycznie jest mowa o tym, że "zagęszczenie" żubrów w Puszczy Knyszyńskiej, czyli 10 osobników na 100 hektarów lasu, jest znacząco wyższe od zagęszczenia optymalnego.
- Leśnicy sami powodują sytuacje konfliktowe z żubrem w roli głównej. Nie powinni tak intensywnie dokarmiać żubrów. A jeśli już dokarmiają, to zimowe "stołówki" należałoby rozmieścić w wielu różnych punktach puszczy i na łąkach po to, by rozproszyć knyszyńskie stado. Jeśli żubry są intensywnie dokarmiane w nielicznych i stałych miejscach, to faktycznie zbierają się duże stada i ich populacja rośnie w sposób sztucznie napędzany – uważa Małgorzata Górska.
Leśnicy: żubry borykają się z chorobami
Rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku Jarosław Krawczyk podkreśla, że zmniejszenia populacji było tylko jednym z argumentów użytych przez nadleśnictwo i to nienajistotniejszym. Bo najważniejsze były argumenty o eliminacji osobników chorych, rannych i niebezpiecznych.
- Żubry występujące na terenie Puszczy Knyszyńskiej borykają się między innymi z nicieniem, który atakuje gałki oczne i powoduje ślepotę. Przez co niewidome zwierzęta mogą wychodzić na drogi i być przyczyną wypadków komunikacyjnych. Do tego dochodzą też różnego rodzaju choroby skórne, a u samców – również nekrotyczne zapalenie napletka. Takie cierpiące zwierzęta powinny być więc eliminowane. Poza tym żubry ranią się też nawzajem w różnych "utarczkach" – wylicza rzecznik.
Trudno wskazać, które konkretnie zwierzęta mają paść
We wniosku nadleśnictwa jest mowa o tym, że na etapie jego sporządzania trudno jest jednoznacznie i szczegółowo wskazać, które konkretnie osobniki należałoby odstrzelić (a potem sprzedać tuszę, skórę czy też trofea), bo stan zdrowia może się ujawnić dużo później.
- Natomiast jeśli chodzi o nasze dokarmianie, to żubry i tak w okresie zimowym koncentrują się w większe stada, żeby wspólnie szukać pokarmu. Stąd też prowadzimy "stołówki" w kilku punktach wybranych przez leśników, w większości na śródleśnych polanach. Gdybyśmy ich nie dokarmiali, to żubry wychodziłyby z lasów i kierowały się na pola uprawne, gdzie zjadałyby oziminę. Co powodowałoby znaczące straty – podkreśla.
Możliwa skarga kasacyjna
Wyrok WSA o oddaleniu skargi organizacji ekologicznych nie jest prawomocny.
– Gdy otrzymamy uzasadnienie, to rozważymy wystąpienia do Naczelnego Sądu Administracyjnego ze skargą kasacyjną. Procedura się więc wydłuży, a decyzja GDOŚ zezwalająca na odstrzał jest ważna do 31 grudnia 2020 roku. Sąd już w październiku wstrzymał zresztą jej wykonanie – mówi Agata Szafraniuk z fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.
Żubry, przynajmniej na razie, są uratowane
Jak podkreśla jednak Dominik Niewirowski z Wydziału Informacji Sądowej WSA w Warszawie, gdy wyrok się uprawomocni, to wstrzymaną decyzję będzie można wykonać. Organizacje ekologiczne mają jednak 30 dni od momentu doręczenia im odpisu wyroku (wraz z uzasadnieniem) na złożenie skargi kasacyjnej.
- W przypadku braku złożenia skargi kasacyjnej, po upływie terminu 30-dniowego, w sprawie zostaje wydane postanowienie stwierdzające prawomocność. W przypadku złożenia skargi kasacyjnej sprawa zostaje przekazana do NSA w celu jej rozpoznania – wyjaśnia.
Agata Szafraniuk komentuje, że tak czy inaczej w tym roku do odstrzału nie dojdzie. – Żubry z Puszczy Knyszyńskiej przynajmniej na razie zostały uratowane – podkreśla.
GDOŚ: motywacja to dobro przyrody
Jak zaznacza rzecznik tej instytucji Piotr Otrębski, GDOŚ działa zgodnie ze wszystkimi normami prawnymi, a jedyną motywacją przy wydawaniu nawet tak trudnych decyzji jest dobro przyrody.
- Niestety, w ostatnim czasie w przestrzeni publicznej niektóre organizacje promują bierne podejście do ochrony żubrów, połączone z krytyką działań organów ochrony przyrody. Być może wynika to z niezrozumienia istoty problemu - uważa.
Według niego pozostawienie zwierząt chorych do naturalnej śmierci lub przemieszczenie ich w inne miejsca wiąże się ze zwiększonym ryzykiem zarażenia zdrowych osobników, a w przypadku urazów naraża te zwierzęta na niepotrzebne cierpienie.
- Natomiast w odniesieniu do osobników agresywnych, wykazujących tendencje do zbliżania się do siedzib ludzkich należy, stwierdzić, że przesiedlenie dorosłych osobników podatnych na habituację i warunkowanie pokarmem, wiąże się z możliwością ich powrotu do miejsca, z którego zostały odłowione lub pojawiania się na innych obszarach siedzib ludzkich - zaznacza rzecznik.
Źródło: TVN24 Białystok
Źródło zdjęcia głównego: meteo