MZ: chcemy lepiej wykorzystać kompetencje medyków. "Kadry mogą działać skuteczniej"

Katarzyna Kęcka
Wiceminister zdrowia Katarzyna Kęcka o interdyscyplinarności w opiece nad pacjentami
Pacjent wymaga opieki wieloobszarowej. Dziś wyzwaniem jest przede wszystkim niedostatecznie wykorzystany potencjał medyków - powiedziała podczas czwartkowej konferencji prasowej wiceminister zdrowia Katarzyna Kęcka. Nad tym, jak lepiej ten potencjał wykorzystać, ma zastanawiać się specjalny zespół w resorcie zdrowia. - Możemy się podzielić zadaniami w pracy nad pacjentem, nie tylko po to, żeby poprawić efektywność, ale też zwiększyć dostępność świadczeń zdrowotnych - wyjaśniła.
Kluczowe fakty:
  • Resort zdrowia powołał zespół ds. kompetencji zawodów medycznych, który ma przeanalizować nakładające się zadania między zawodami i zaproponować rozwiązania zwiększające efektywność pracy w ochronie zdrowia.
  • Wiceminister Katarzyna Kęcka podkreśliła znaczenie interdyscyplinarności i tzw. "kaskadowania kompetencji" – przekazywania części obowiązków między grupami zawodowymi, np. od lekarzy do pielęgniarek.
  • Efekty prac zespołu mają wpłynąć także na ustawę o minimalnych wynagrodzeniach, wprowadzając poziomy kompetencyjne dla różnych zawodów medycznych, by lepiej odzwierciedlić ich zakres odpowiedzialności.
  • Więcej o zdrowiu przeczytasz w tvn24.pl

Wiceminister zdrowia Katarzyna Kęcka zapowiedziała w czwartek podczas konferencji prasowej działania resortu na rzecz lepszego wykorzystania kompetencji medyków w ochronie zdrowia. W tym celu resort powołał zespół do spraw kompetencji zawodów medycznych. Ma się on przyjrzeć obszarom, w których zadania różnych grup zawodów medycznych nakładają się na siebie. Skutkiem tej analizy mają być zmiany, które pozwolą optymalnie wykorzystać kompetencje pracowników ochrony zdrowia. - Kadry zawodów medycznych mogą działać zdecydowanie skuteczniej - powiedziała wiceszefowa MZ.

"Niedostatecznie wykorzystany potencjał medyków"

Kluczem do lepszego wykorzystania kompetencji medyków w ochronie zdrowia ma być interdyscyplinarność. - To współdziałanie w obrębie kilku zawodów medycznych. Pacjent wchodzący do systemu, niezależnie od tego czy będzie to podstawowa opieka zdrowotna, czy ambulatoryjna opieka specjalistyczna lub szpital, wymaga opieki wieloobszarowej. Dziś wyzwaniem jest przede wszystkim niedostatecznie wykorzystany potencjał medyków - wyjaśniła Katarzyna Kęcka.

- Przede wszystkim chodzi o kaskadowanie kompetencji, czyli przeniesienie części zadań do innych grup z odpowiednimi kwalifikacjami i zasobami - dodała i wyjaśniła, że dotyczy to np. pielęgniarek, które mają obecnie uprawnienia do przepisywania recept.

Pielęgniarki: to pierwszy krok w dobrą stronę

Przykładem lepszego wykorzystania kompetencji pielęgniarek może być w ocenie ich samorządu zawodowego wprowadzenie modelu zaawansowanej praktyki pielęgniarskiej. Chodzi o umożliwienie pielęgniarkom i położnym realizacji działań związanych z diagnozowaniem, przepisywaniem leków czy samodzielnym prowadzeniem świadczeń.

- Te kompetencje będą się miksowały i będziemy trochę wchodziły w kompetencje lekarzy, żeby bardziej efektywnie wykorzystać kompetencje pielęgniarek. Jeżeli pielęgniarka będzie w jakiś sposób wchodziła w kompetencje lekarzy, ale oczywiście we współpracy z nimi, to będzie się poszerzała również jej odpowiedzialność zawodowa. To pierwszy krok w dobrą stronę i myślę, że nie ostatni – mówiła prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych, Mariola Łodzińska.

"Zespoły terapeutyczne będą przyszłością"

Zdaniem lekarzy interdyscyplinarność zawodów medycznych ułatwi budowanie zespołów terapeutycznych, skupionych na opiece nad chorymi. - Mieści się w tym właściwe korzystanie z wiedzy farmaceuty, rehabilitanta czy pielęgniarki. Myślę, że zespoły terapeutyczne muszą być przyszłością dobrej opieki nad pacjentem – mówił Klaudiusz Komor, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej. - Część obowiązków lekarskich to są obowiązki administracyjne i biurowe. Mam nadzieję, że prace będą dążyć również do tego, żeby zdjąć z lekarzy te niepotrzebne obowiązki administracyjne, które mogłyby wykonywać odpowiednie zawody pomocnicze. My od zawsze jako środowisko lekarskie podkreślaliśmy wagę zespołu terapeutycznego dla dobra opieki nad pacjentem, ale również dla naszego wewnętrznego dobrego współdziałania i komfortu pracy – dodał Klaudiusz Komor.

Jak się to przełoży na ustawę o minimalnym wynagrodzeniu w ochronie zdrowia?

Propozycje zespołu mają być też wykorzystane do zmian w ustawie o minimalnym wynagrodzeniu. - Chcemy, aby zespół przygotował poziomy kompetencyjne dla poszczególnych zawodów medycznych, które będą miały odzwierciedlenie w ustawie o najniższym wynagrodzeniu. To pomoże nam uporządkować jej zapisy - powiedziała wiceszefowa MZ.

A o tym, że ustawa wymaga zmian mówi się już od dłuższego czasu. Resort zdrowia przyznaje, że jej podstawowa rola została spełniona – chodziło o zachęcenie większej liczby osób do podejmowania pracy w ochronie zdrowia. Teraz skutkiem funkjonowania tej ustawy są jednak przede wszystkim koszty. Aby można było przeprowadzić lipcowe podwyżki wynagrodzeń, resort zdrowia musiał przesunąć na ten cel tylko w tym roku 18 miliardów złotych. Tymczasem już dziś wiadomo, że kasa publicznej ochrony zdrowia się nie bilansuje. W tym roku deficyt wyniesie 14 miliardów złotych i już teraz wiadomo, że budżet przyszłoroczny jest niedoszacowany o 23 miliardy złotych.

Podczas poniedziałkowego posiedzenia Trójstronnego zespołu ds. ochrony zdrowia przedstawione zostały propozycje zmian w ustawie podwyżkowej. Ma to być m.in. wprowadzenie maksymalnych wynagrodzeń dla kontraktowców, likwidacja rozliczeń w oparciu o procent od wyceny procedur czy poprawa parametrów wyliczania wynagrodzeń dla najsłabiej zarabiających grup medyków. - Przez wiele lat żyliśmy w bańce. Żyliśmy ponad stan - mówiła w ubiegłym tygodniu podczas Forum Rynku Zdrowia Katarzyna Kęcka.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: