Sąd nie uwzględnił zażalenia pełnomocnika adwokata Jacka Dubois i Janusza Palikota w sprawie naruszenia tajemnicy obrończej. Oznacza to, że postanowienie prokuratora o odmowie wszczęcia śledztwa jest prawomocne. Chodziło o sprawę telefonu należącego do biznesmena, który według jednego z obrońców został zarekwirowany przez CBA i przekazany prokuraturze wraz z jego korespondencją z adwokatem.
W listopadzie ub. roku prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień przez prokuratorów w związku z wykorzystaniem treści w telefonie podejrzanego Janusza Palikota i domniemanym naruszeniem tajemnicy obrończej.
- Poczynione ustalenia nie wskazują na uzasadnione podejrzenie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy CBA lub prokuratora prowadzącego śledztwo. Nie wskazują również na uzasadnione podejrzenie bezprawnego wykorzystania przed sądem informacji objętych tajemnicą zawodową - informował wówczas rzecznik prasowy PK prok. Przemysław Nowak.
CZYTAJ TEŻ: Telefon Palikota. Postępowanie wdrożone "z urzędu"
We wtorek prok. Nowak poinformował, że "Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Śródmieścia nie uwzględnił zażalenia pełnomocnika adw. Jacka Dubois i Janusza P., utrzymując w mocy postanowienie prokuratora z Prokuratury Krajowej o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie naruszenia tajemnicy obrończej".
Prokuratura Krajowa poinformowała w komunikacie, że sąd odroczył na siedem dni sporządzenie uzasadnienia postanowienia. Postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa jest prawomocne.
Przypomnijmy, że Janusz Palikot jest podejrzany o doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilku tysięcy osób na kwotę blisko 70 mln zł. Pod koniec października 2024 r. Sąd Okręgowy we Wrocławiu zdecydował, że Palikot pozostanie w areszcie. Wyszedł z niego pod koniec stycznia 2025 r. po wpłaceniu 2 mln zł kaucji.
"Korespondencja podejrzanego pozostawała poza ochroną tajemnicy obrończej"
Prokuratura Krajowa 7 października 2024 r. informowała, że w związku z informacjami medialnymi dotyczącymi możliwości naruszenia tajemnicy obrończej w toku śledztwa prowadzonego m.in. przeciwko Januszowi Palikotowi z urzędu wdrożone zostało postępowanie sprawdzające. Według jednego z obrońców Palikota, mec. Jacka Dubois, funkcjonariusze CBA po zatrzymaniu jego klienta zarekwirowali jego telefon, a zawarta w nim korespondencja z nim jako adwokatem trafiła do prokuratury. W ten sposób, w ocenie Dubois, doszło do złamania tajemnicy adwokackiej i przekroczenia uprawnień.
Prokurator informował wówczas, że podczas zatrzymania Palikota nie zastrzegł on, że w zabezpieczonym telefonie mogą być treści objęte tajemnicą obrończą lub adwokacką.
"Funkcjonariusze CBA dokonali oględzin zabezpieczonego telefonu. Celem czynności było uzyskanie dowodów w sprawie, w tym ustalenie treści i okoliczności kontaktów podejrzanego ze świadkami. W wyniku tej czynności ustalono, iż Janusz P. w pierwszej połowie sierpnia 2024 r. kontaktował się ze świadkami przesłuchiwanymi wówczas w niniejszej sprawie. To ustalone zachowanie podejrzanego prokurator przedstawił sądowi jako przykład bezprawnego utrudniania postępowania uzasadniający zastosowanie tymczasowego aresztowania" – relacjonował wtedy rzecznik Prokuratury Krajowej.
"Sąd w całości podzielił argumentację prokuratora, wskazując, iż obawa matactwa wynika m.in. z kontaktów podejrzanego ze świadkami. Sąd ten nadto wskazał, iż ujawniona w telefonie korespondencja podejrzanego pozostawała poza ochroną tajemnicy obrończej. Stanowisko to podzielił 28 października 2024 r. Sąd Okręgowy we Wrocławiu, nie przychylając się do zażalenia obrony" – podkreślił prok. Nowak.
CZYTAJ TEŻ: "Mogę powiedzieć dwie rzeczy". Deklaracja Bodnara w sprawie Palikota
Jak przyznał prokurator, podczas weryfikowania korespondencji z telefonu ujawniono wiadomości wysyłane przez podejrzanego do adresata zapisanego jako "Jacek Dubois", ale nie ujawniono żadnych wiadomości pochodzących od kontaktu "Jacek Dubois".
"Wiadomości te pochodziły z okresu, gdy Jacek Dubois nie był obrońcą ani pełnomocnikiem Janusza P. Obrońcą został ustanowiony 3 października 2024 r.
Zdaniem prokuratora treść wiadomości wysyłanych przez Janusza P. nie zawierała informacji objętych tajemnicą adwokacką lub obrończą. Wiadomości podobnej treści Janusz P. wysyłał wówczas również do innych osób – przekazał rzecznik PK.
"Nadto w toku postępowania sprawdzającego ustalono, iż funkcjonariusze prowadzący śledztwo przeciwko Januszowi P. nie podjęli żadnych czynności ukierunkowanych na osobę mec. Dubois lub też na użytkowane przez niego rzeczy" – zaznaczył prok. Nowak.
Dlatego – jak wyjaśnił – zdaniem badającego sprawę prokuratora z Wydziału Spraw Wewnętrznych PK – zachowanie funkcjonariuszy CBA i prokuratora nie stanowiło przekroczenia uprawnień lub wykorzystania informacji objętych tajemnicą zawodową.
Prokurator zdecydował o odmowie śledztwa. Decyzja ta była nieprawomocna i można było złożyć na nią zażalenie, co mec. Dubois uczynił.
Apel do Bodnara o wyjaśnienie sytuacji
Na początku października prezes Naczelnej Rady Adwokackiej mec. Przemysław Rosati w piśmie do szefa MS i prokuratora generalnego Adama Bodnara zwracał się "o pilne wyjaśnienie sytuacji związanej ze złamaniem tajemnicy obrończej i adwokackiej" sygnalizowanej przez obrońcę Palikota mec. Dubois. Także rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek zwracał się do prokuratora krajowego Dariusza Korneluka o wyjaśnienia w sprawie podjętych przez prokuraturę i CBA działań w związku z zatrzymaniem Palikota.
Autorka/Autor: ng/tok
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24