- Pod koniec maja 1936 roku prasa w stolicy relacjonowała "rzecz potworną". W baraku numer 42 na Annopolu odkryto więzioną kobietę.
- Jej przeraźliwy krzyk i wołanie o pomoc usłyszało kilka osób. Wyważyli drzwi i zobaczyli wychudzoną postać. Wokół roiło się od robactwa, panował bałagan.
- Zawiadomiono policję i pogotowie ratunkowe. Okazało się, że Maria Jasińska była więziona przez swojego ojca.
- Po dwóch latach odzyskała wolność i trafiła do szpitala.
W dwudziestoleciu międzywojennym na mapie Warszawy było kilka miejsc, o których woleliby zapomnieć bywalcy eleganckich restauracji z Krakowskiego Przedmieścia czy Marszałkowskiej. Jednym z nich były baraki dla biedoty na Żoliborzu, innym - które cieszyło się chyba najgorszą opinią - było osiedle dla bezdomnych na Annopolu. W trakcie budowy, rozpoczętej w 1927 roku, leżało jeszcze poza granicami miasta, ale to tu trafiali kolejni przedstawiciele biedoty, dla których brakowało miejsca w stolicy.
Powstały tu domy z jednoizbowymi mieszkaniami, w typowym parterowym budynku - drewnianym, murowanym lub o konstrukcji mieszanej - mieściło się nawet 20 lokali. Centrum osiedla stanowił plac Annopolski. Z biegiem lat z miejsca dla bezdomnych stało się osiedlem robotniczym. Wybudowano nową część siedliska i kolejne baraki. Władze miasta inwestowały w osiedle, próbując ulżyć losowi mieszkańców. Pomagać próbował też Komitet "Osiedle" powołany przez żonę marszałka Józefa Piłsudskiego - Aleksandrę Piłsudską. Dzięki tej inicjatywie powstało tam między innymi kąpielisko dla mieszkańców. Szacunki z 1938 roku mówią o tym, że na terenie Annopola - w ponad stu barakach - mieszkało 12 tysięcy osób. I to właśnie tu, w baraku o numerze 42, pod koniec maja 1936 roku dokonano odkrycia, które na chwilę zelektryzowało stolicę. Przypadkiem, jak zazwyczaj bywa, w tego typu sprawach.