Jednego dnia ze szpitala w województwie lubuskim do placówki we Wrocławiu przetransportowano dwa organy. Najpierw serce helikopterem, potem nerkę karetką. Oba organy - od tego samego dawcy - przeszczepiono tej samej pacjentce.
Do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. Jana Mikulicza-Radeckiego we Wrocławiu, na kwalifikację przed planowanym przeszczepem nerki, zgłosiła się 48-letnia pacjentka. Okazało się, że jej serce również nie jest wydolne. Stan pacjentki wymagał transplantacji wielonarządowej.
- W takiej sytuacji zgodność immunologiczna dawcy i biorcy zmniejsza zdecydowanie ryzyko odrzucenia. Gdy więc otrzymaliśmy informację o dawcy w Lubuskiem, od którego możliwe będzie pobranie obu narządów, rozpocząłem planowanie całej akcji. Drogą lądową transport serca zająłby ponad trzy godziny, więc w grę wchodziła jedynie droga powietrzna. Z pomocą kolejny już raz ruszyli policyjni lotnicy - mówi Mateusz Rakowski, koordynator do spraw transplantacji serca z wrocławskiego szpitala.
Pieczołowicie skoordynowana akcja
Piloci mogą pochwalić się już niemałym doświadczeniem w tej materii. W ciągu ostatnich dwóch lat przeprowadzili 24 tego typu transporty.
- Planowanie takiego lotu to niezwykle ważny etap. Jednym z nich jest analiza warunków atmosferycznych, a te w niedzielę były zmienne. Braliśmy pod uwagę, że być może trzeba będzie do tej operacji lotniczej skierować policyjnego Black Hawka, ostatecznie jednak pogoda się ustabilizowała i do misji wystartował w niedzielę o godzinie 8 Bell-407GXi - relacjonuje insp. pil. Robert Sitek, naczelnik Zarządu Lotnictwa Policji Głównego Sztabu Policji Komendy Głównej Policji. I dodaje: - W Poznaniu lotnicy uzupełnili paliwo i dalej ruszyli w stronę szpitala w Lubuskiem. Tam już kilkadziesiąt minut później czekali na lądowisku na zakończenie pobrania serca od dawcy. Przed południem wystartowali z cennym ładunkiem w drogę do Wrocławia. Lot przebiegł zgodnie z planem. Godzinę później serce zostało bezpiecznie dostarczone na salę operacyjną.
Dwie operacje jednego dnia. Dawcą jedna osoba
Kilkugodzinna operacja rozpoczęła się. Przeszczepienie serca było pierwszym etapem zaplanowanej na ten dzień wielonarządowej transplantacji u 48-latki. Po pięciu godzinach pacjentka opuściła salę operacyjną, aby do niej wrócić około 20 na przeszczep nerki.
Czytaj też: Transportowali serce do przeszczepu dla 32-latka. Wykorzystali "okno pogodowe" i zdążyli na czas
- Było to możliwe, bo tego samego dnia pobrano także i ten narząd od tego samego dawcy w Lubuskiem. W tym przypadku jednak, inaczej niż z sercem, gdzie czas zimnego niedokrwienia wynosi maksymalnie cztery godziny, tu lekarze mieli na przeszczep nawet 24 godziny od pobrania organu - opowiada Rakowski. I dodaje: - Już drogą lądową dostarczono do wrocławskiego szpitala potrzebny organ. Operacje przebiegły pomyślnie. Następnego dnia rano pacjentka mogła już oddychać samodzielnie. Jej pierwsze słowa to: "dzień dobry panie Mateuszu, dziękuję wszystkim zaangażowanym".
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja.pl