Jak podkreśla Marcin Świeży, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu, zaatakowany mężczyzna to Paragwajczyk, legalnie mieszkający i pracujący w Polsce.
Zgłoszenie o niepokojącym zachowaniu mężczyzny przebywającego w pobliżu placu zabaw na wałbrzyskim Szczawienku policjanci dostali w poniedziałek. Według zgłaszającego miał on nagrywać bawiące się dzieci.
ZOBACZ MATERIAŁ CZARNO NA BIAŁYM W TVN24+: Kampania strachu
- Policjanci wylegitymowali mężczyznę, a ten udostępnił im telefon. W urządzeniu mundurowi nie znaleźli niepokojących nagrań - relacjonuje Świeży. Tym samym zgłoszenie nie zostało potwierdzone.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Atak i manifestacja
Kilkadziesiąt minut później policja znów zawitała na teren Szczawienka. Tym razem zgłoszenie było prawdziwe. - Doszło do incydentu z udziałem okolicznych mieszkańców i obcokrajowców mieszkających w jednym z budynków przy ulicy Wrocławskiej. Okazało się, że doszło naruszenia nietykalności cielesnej jednej z osób, obcokrajowca, który trafił do szpitala - opisuje policjant. Cudzoziemiec - ta sama osoba, której dotyczyło wcześniejsze, niepotwierdzone zgłoszenie - nie odniósł poważniejszych obrażeń, a policja zatrzymała w związku z tym zdarzeniem dwie osoby. To 22- i 26-latek.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Dzień później, we wtorek, przed budynkiem, w którym mieszkają obcokrajowcy odbyła się antyimigrancka manifestacja złożona z kilkudziesięciu osób. Jak przekazał rzecznik, policja nie dopuściła do wejścia na teren obiektu. Nikt nie został zatrzymany, nie odnotowano żadnych zniszczeń. Na nagraniu opublikowanym przez lokalne media widać, że grupa osób zablokowała chodnik i część jezdni przy budynku, odpaliła race i wrzucała płonące przedmioty na posesję. Skandowano też wulgarne hasła.
Świeży podkreśla, że w mieście nie ma powodów do niepokoju. Apeluje o spokój i rozwagę.
Kto mieszka w budynku przy ulicy Wrocławskiej?
Jak wyjaśnia Andrzej Rąkowski z urzędu miasta w Wałbrzychu, budynek przy ulicy Wrocławskiej 115 od 2018 roku jest własnością prywatną. - Z tego, co wiemy w ostatnim czasie mieszkają tam pracownicy rotacyjni. Jest tam duża zmienność - wyjaśnia w rozmowie z tvn24.pl.
Według informacji przekazywanych przez policję w budynku mieszkają osoby, które legalnie przebywają i pracują w Polsce. - Mają odpowiednie dokumenty, nie są wrogo nastawieni - zaznacza Świeży.
Jak ustaliła Olga Mildyn, reporterka TVN24 jedna z firm, która działa na terenie Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, w hostelu robotniczym przy ulicy Wrocławskiej lokuje swoich pracowników. - Rozmawiałam z jedną osobą, Ukrainką, która mieszka na tym terenie. Mówiła, że to, co się tutaj działo było straszne. Mieszka tutaj od dwóch lat i nigdy w życiu nie spotkała się z podobnym poczuciem zagrożenia - relacjonuje Mildyn.
Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej przekazuje, że w budynku mieszkają głównie pracownicy z Ukrainy, którzy pracują w miejscowej strefie ekonomicznej. Jak podkreśla prezydent, z policyjnych statystyk, które pozyskał samorząd, wynika, że w 2024 roku na terenie Wałbrzycha doszło do 1800 zdarzeń, w których przekroczono prawo. Tylko 18 z nich było popełnionych przez obcokrajowców - między innymi Czechów, którzy przekraczali dopuszczalną prędkość.
Rzecznik MSWiA: tak kończą się fake newsy
Do sprawy odniósł się w mediach społecznościowych Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji. "W Wałbrzychu napadnięto i pobito legalnie przebywającego w naszym kraju obcokrajowca. (...) Tak kończą się fake newsy i szczucie na niewinnego człowieka" - podkreśla.
Autorka/Autor: wini/ tam
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Telewizja Dami Region/Facebook