W czerwcu ubiegłego roku w Oblekoniu (woj. świętokrzyskie) przy drodze w pobliżu cmentarza i wału wiślanego znaleziono ciało mężczyzny. Nie miał żadnych dokumentów, a obrażenia uniemożliwiały jego identyfikację.
Zajęli się nią specjaliści z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji, którzy odtworzyli przybliżony portret mężczyzny. Dodatkowo przygotowali różne warianty jego wizerunku z uwzględnieniem różnego wieku oraz koloru tęczówki. Wizerunek został opublikowany w mediach.
Śledczy ustalili, że ofiara to 67-letni mieszkaniec Krakowa, a w sierpniu ubiegłego roku do sprawy zatrzymali trzy osoby. Do brutalnego zabójstwa doszło w Krakowie, ciało zostało wywiezione i podpalone dla zatarcia śladów. To miała być zbrodnia doskonała.
Prokurator przedstawił Marcie O. zarzut zabójstwa męża ze szczególnym okrucieństwem, znieważenia jego zwłok poprzez podpalenie w miejscowości Oblekoń koło Buska-Zdroju oraz oszustwa na szkodę ZUS. "Kobieta wprowadziła w błąd Zakład Ubezpieczeń, co do istnienia podstaw do wypłaty na rzecz już nieżyjącego pokrzywdzonego świadczeń emerytalnych w kwocie ponad 27 tys. zł." - podano.
Zarzuty w sprawie prokurator przedstawił również dwóm innym osobom: Sandrze O. związany z zacieraniem śladów zabójstwa dokonanego przez jej matkę, a Arturowi A., znajomemu Marty, związany z zacieraniem śladów zabójstwa i niepowiadomieniem upoważnionych organów o zbrodni i miejscu pobytu jego sprawcy.
- Marta O. nie przyznała się do popełnienia zarzucanych jej czynów. Składała wyjaśnienia, w których umniejszała swoją odpowiedzialność. Podobną postawę procesową prezentowała Sandra O. Natomiast Artur A. przyznał się i złożył wyjaśnienia zgodne z ustalonym stanem faktycznym - wyjaśnił Daniel Prokopowicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Sąd zdecyduje o losie oskarżonych
Pod koniec czerwca prokurator skierował w tej sprawie akt oskarżenia do Sądu Okręgowego w Krakowie.
- Czyny zarzucane Marcie O., która pozostaje tymczasowo aresztowana, zagrożone są karą dożywotniego pozbawienia wolności. Sandrze O. grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności. Natomiast wobec Artura A., z uwagi na jego postawę procesową, prokurator skierował do sądu wniosek o uznanie go za winnego i wymierzenie bez przeprowadzania rozprawy uzgodnionej z nim kary łącznej ośmiu miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na rok próby - przekazał Prokopowicz.
Autorka/Autor: ng/gp
Źródło: Prokuratura Okręgowa w Kielcach, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Świętokrzyska policja