Koszykarze Śląska Wrocław zwyciężyli PGE Turów Zgorzelec i zdobyli Puchar Polski. - Oczywiście wielka radość. To był bardzo dobry mecz - cieszył się po spotkaniu trener Śląska.
Koszykarze Śląska Wrocław pokonali PGE Turów Zgorzelec 90:87 w finale Pucharu Polski. Turniej odbył się we Wrocławiu. To 13. triumf Śląska w tych rozgrywkach.
- Puchar jest nasz! Oczywiście wielka radość. Cieszy mnie także to, że zagraliśmy dwa bardzo dobre mecze, także w półfinale. Była dobra gra w ataku, ale też w obronie. To moje trzecie podejście i trzeci Puchar Polski - powiedział po spotkaniu trener Śląska, Jerzy Chudeusz. Pogratulował również swoim zawodnikom.
Wygrywał z faworytem
Faworytem finału był PGE Turów. Jednak w niedzielę we wrocławskiej hali Orbita po emocjonującym spotkaniu minimalnie lepsi okazali się wrocławianie. Pierwsze minuty wskazywały na wicemistrzów Polski, którzy spokojniej konstruowali ataki i aktywną obroną zmuszali Śląsk do oddawania rzutów z nieprzygotowanych pozycji. Wrocławianie jednak, podobnie jak w półfinałowym pojedynku z Anwilem Włocławek, grali na dużej skuteczności i do tego z ogromnym poświęceniem, dosłownie rzucając się na każda piłkę. To pozwoliło Śląskowi wygrać pierwszą kwartę aż 11 punktami. Kolejne odsłony były bardziej wyrównane. Turów grał na tyle skutecznie, ze po trzeciej kwarcie był już zdecydowanie lepszy i zmniejszył straty do dwóch punktów. Losy Pucharu Polski miały się rozstrzygnąć w ostatniej odsłonie spotkania. Od początku czwartej kwarty wicemistrzowie Polski grali bardzo wysoką obroną i Śląsk miał duże problemy z konstruowaniem ataków. PGE nie potrafił jednak tego wykorzystać, bo pudłował nawet z czystych podkoszowych sytuacjach.
Sportowe emocje do końca
Przy stanie 77:73 dla Śląska na rzut za trzy zdecydował się Michał Gabiński. Piłka wpadła do kosza, a sędziowie dopatrzyli się jeszcze przewinienia i po czteropunktowej akcji wrocławianie prowadzili już 81:73. Do końca meczu pozostawało niewiele ponad cztery minuty. W tym momencie już nikt w hali nie siedział, a tumult był nieprawdopodobny.
Na 13 sekund przed końcem koszykarze PGE przegrywali tylko dwoma oczkami. Zawodnik Śląska Gibson popełnił fatalny błąd i piłkę ponownie przejął Turów. Ich zawodnik Mike Taylor nie trafił jednak za trzy i koszykarze Śląska mogli zacząć świętować zdobycie Pucharu Polski.
- Daliśmy sobie narzucić styl Śląska na początku i musieliśmy ich później gonić. Trudno było, doszliśmy ich jednak na jeden punkt i była szansa. Nie udało się. Gratulujemy Śląskowi. Co więcej można powiedzieć - podsumował spotkanie zawodnik PGE, Filip Dylewicz.
Autor: mir / Źródło: PAP