We wtorek ruszył proces kierowcy, który w 2012 roku miał spowodować karambol na autostradzie A4. W zderzeniu dziewięciu samochodów osobowych i ciężarowych zginęły trzy osoby. Prokurator twierdzi, że oskarżony nie zatrzymał auta, choć wiedział, że jest zepsute. Dlaczego kontynuował jazdę niesprawnym pojazdem? - Ponieważ taka awaria już mi się wcześniej zdarzyła - wyjaśnił sędziemu mężczyzna i dodał, że do winy się nie poczuwa.
Mężczyzna przed wrocławskim sądem okręgowym odpowie za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym. Grozi mu do 12 lat więzienia.
Według prokuratora umyślnie złamał zasady bezpieczeństwa. Śledczy są pewni, że mężczyzna wiedział o usterce, która miała być przyczyną karambolu. - Teraz głównym zadaniem sędziego będzie decyzja, czy kierowca był świadomy swojego czynu oraz czy nie powinien się zatrzymać przed katastrofą - powiedział na pierwszej rozprawie prokurator.
Oskarżony: nie wiedziałem o awarii
Oskarżony pojawił się we wtorek rano przed sądem, jednak z mediami rozmawiać nie chciał. Mężczyzna nie przyznaje się do winy, choć ubolewa nad tym, co się stało.
Na sali sądowej dokładnie opisywał swoją wersję wydarzeń. - Samochód jechał bez przeszkód, deska rozdzielcza nie pokazała żadnej awarii. Nagle auto straciło na mocy, więc zjechałem na zatoczkę, żeby zgasić silnik. Po minucie znów go odpaliłem, jednak mogłem jechać jedynie 60 km/h - mówił podczas rozprawy.
"Taka sytuacja już mi się wcześniej zdarzyła"
Jak twierdzi, włączył wtedy światła awaryjne i chciał dojechać do pobliskiego parkingu. Dlaczego zdecydował się w ogóle ruszyć? Tłumaczył, że był przekonany, że to awaria filtra. - Taka sytuacja już mi się wcześniej zdarzyła. Wtedy po ponownym uruchomieniu samochodu wszystko było dobrze - tłumaczył z ławy oskarżonych.
Tym razem tak się jednak nie stało. - Jechałem prawym pasem, bo awaryjnego nie było. Samochód znów stracił na mocy. Nagle poczułem uderzenie innego samochodu w tył - opowiadał.
Spowodował karambol?
Do wypadku doszło nocą 10 lutego 2012 roku na autostradzie A4, w rejonie Kątów Wrocławskich. Zdaniem śledczych kierowca tira nie zatrzymał się na pasie awaryjnym, chociaż wiedział, że ma niesprawny samochód.
W pewnym momencie w samochodzie zgasł silnik. W tył jego ciężarówki wjechał rozpędzony tir. W dwa samochody uderzały kolejne. Doszło do karambolu, w którym ostatecznie zderzyło się pięć ciężarówek i cztery samochody osobowe. W wyniku zderzenia zmarły trzy osoby, 12 zostało rannych. Autostrada A4 była zablokowana przez kilkanaście godzin.
Zobacz zdjęcia z miejsca karambolu:
Autor: mir/i / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Arch. TVN24, x-news.pl