Otwarcie nowego placu zabaw przy szkole podstawowej i przedszkolu im. św. Huberta w Czerninie było wielkim wydarzeniem. Czerwoną wstęgę przecinał burmistrz Góry Tadeusz Juska w towarzystwie przewodniczącego rady miejskiej Macieja Liśkiewicza. Zjeżdżalnię, piaskownicę, "ciuchcię" i inne urządzenia dla maluchów poświęcił proboszcz lokalnej parafii.
Jeden szczegół wzbudził jednak kontrowersje. W ramach świętowania otwarcia nowego placu zabaw dzieci, które jako pierwsze miały okazję cieszyć się nowymi atrakcjami, dostały lampki do szampana. Zdjęcie przedszkolaków z pełnymi kieliszkami w dłoniach trafiło na oficjalny profil gminy. Zostało już usunięte przez samorząd. Nie znajdziemy go też na oficjalnej stronie szkoły.
"W kieliszku się nie daje mleka, a dziecko ma pić mleko"
- To jest okropne. Nie ma powodu, by przekazywać dzieciom ten symbol, by wszczepiać dzieciom nawyki biesiadne. To pewien styl życia. Można się cudownie bawić bez alkoholu. Dziecko patrzy na dorosłych i powinno być przygotowywane na zdrowe spędzanie czasu - wyjaśniła w rozmowie z tvn24.pl dr Ewa Woydyłło-Osiatyńska, psycholożka, terapeutka uzależnień, autorka m.in. książki "Rak duszy. O alkoholizmie".
Jak zaznaczyła ekspertka, wiek inicjacji alkoholowej ma bardzo duże znaczenie - nawet jeśli mówimy o symbolach i nawykach związanych z alkoholem, bez obecności samej substancji.
- Gdy rodzice z dzieckiem przeprowadzą się za granicę, cztero- czy pięciolatek złapie w lot obcy język, podczas gdy dla kogoś starszego będzie to trudniejsze. Tak samo jest z przyzwyczajaniem do nawyków związanych z alkoholem. Po co mamy przekazywać dzieciom cokolwiek, co się kojarzy z piciem? Dlaczego uczymy rytuału, który kosztuje nas tyle pieniędzy, zdrowia, a nawet ludzkich żyć? - zwróciła uwagę dr Ewa Woydyłło-Osiatyńska.
- Nie chodzi o sam napój, tylko o rytuał, polegający na wznoszeniu kieliszka. Sam rodzaj naczynia odgrywa rolę. W kieliszku się nie daje mleka, a dziecko ma pić mleko - dodała terapeutka uzależnień.
Zastępca burmistrza: jak to zobaczyłem, to się uśmiechnąłem
Próbowaliśmy skontaktować się w czwartek w tej sprawie z władzami gminy oraz z władzami zespołu, na który składa się szkoła i przedszkole. Zarówno burmistrz, jak i dyrekcja placówki nie mieli czasu na rozmowę.
W rozmowie z Radiem Eska zastępca burmistrza Góry Piotr Iskra przekazał, iż "jest zaskoczony", że "ktoś gdzieś to wyłapał".
- Rzeczywiście był symboliczny toast napojem bezalkoholowym. To bym chciał podkreślić, że to był napój gazowany, często wykorzystywany podczas szkolnych i rodzinnych uroczystości. Jednak gdybym to ja decydował o sposobie świętowania, to rzeczywiście tego kieliszka szampana, tego napoju gazowanego by tam nie było - powiedział dziennikarzom Eski urzędnik.
- Jak to zobaczyłem na zdjęciu, to się uśmiechnąłem, powiem szczerze, ale w imieniu gminy Góra, to chciałbym podkreślić, że ani gmina Góra nie promuje, ani nie utożsamia w żadnej formie zachowań związanych z konsumpcją alkoholu - powiedział wiceburmistrz Góry.
Władze szkoły zadeklarowały, że zgłoszą sprawę do Rzecznika Praw Dziecka. Zgłoszenie w tej sprawie miało jednak zostać już wysłane do RPD kilka dni temu przez inne osoby.
Autorka/Autor: Bartłomiej Plewnia
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Gmina Góra, Gmina Góra - DGR24/Facebook