Do kolizji doszło chwilę po godzinie 6 na ulicy Okopowej w rejonie skrzyżowania z Anielewicza.
- Z ustaleń policjantów pracujących na miejscu wynika, że kierujący pojazdem land rover z niewyjaśnionych dotąd przyczyn zjechał na torowisko, uszkadzając barierki rozdzielające pasy ruchu - informował aspirant Kamil Sobótka z Komendy Stołecznej Policji. I zaznaczył, że kierujący pojazdem wraz z pasażerami oddalili się z miejsca zdarzenia.
Początkowo policja podała, że auto dachowało. Przed południem tę informację zdementował sierżant sztabowy Kacper Wojteczko z Komendy Stołecznej Policji.
Na miejscu pracowały policja, straż pożarna oraz służby Tramwajów Warszawskich. Policjanci prowadzą poszukiwania osób, które podróżowały land roverem i wyjaśniają okoliczności zdarzenia.
Sierżant sztabowy Wojteczko przekazał w rozmowie z reporterką TVN24, że funkcjonariusze zabezpieczają monitoring i przesłuchują świadków, którzy widzieli to zdarzenie. Podkreślił, że w okolicy znajduje się wiele kamer.
Wyjaśnił, że z dotychczas znanych nagrań oraz relacji świadków wynika, że autem podróżowało dwóch mężczyzn i kobieta. - Oddalili się pieszo z miejsca zdarzenia - dodał. I zastrzegł, że nie zostali jeszcze zatrzymani. Auto miało polskie numery rejestracyjne.
Tramwaj uderzył w bariery
Policja podała, że w bariery uszkodzone przez kierowcę land rovera chwilę później uderzył tramwaj linii 22.
Jak podkreślił sierż. szt. Wojteczko, motorniczemu i pasażerom nic się nie stało.
Ruch tramwajowy był tuż po zdarzeniu wstrzymany w obu kierunkach. Tramwaje linii 1, 22 i 27 zostały skierowane na objazdy. Zarząd Transportu Miejskiego podał, że około godziny 7.20 przejazd został odblokowany.
Autorka/Autor: kk/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Mżyk / tvnwarszawa.pl