Do zdarzenia doszło w trakcie spotkania towarzyskiego 27 kwietnia w mieszkaniu w Borowie na Dolnym Śląsku.
Według ustaleń śledczych 62-letni Zbigniew P. udusił znajomego za pomocą koszulki, w którą mężczyzna był ubrany. Dodatkowo - jak twierdzi prokuratura - miał rękami wywierać silny ucisk na szyję pokrzywdzonego, co doprowadziło do jego śmierci.
Zbigniew P. formalnie nie przyznał się do zabójstwa, jednak złożył wyjaśnienia, w których opisywał okoliczności uduszenia znajomego w trakcie awantury. P. przebywa w tymczasowym areszcie.
Próbowali upozorować samobójstwo
Prokuratura w tej sprawie oskarżyła również 50-letniego Adama M. i 43-letniego Andrzeja H. Odpowiedzą za to, że nie poinformowali służb o zdarzeniu, a także utrudniali postępowanie karne, pomagając Zbigniewowi P. w upozorowaniu samobójstwa.
- W tym celu umieszczono głowę zmarłego wewnątrz pętli zawiązanej z kabla przedłużacza, zawiązanego na kiju miotły położonej pomiędzy piecem kaflowym a szafą. Przeprowadzona sekcja zwłok zmarłego w Zakładzie Medycyny Sądowej we Wrocławiu wykazała jednak, że pokrzywdzony został uduszony i nie zmarł na wskutek powieszenia - informowała prokurator Karolina Stocka-Mycek, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
M. i H. nie przyznali się do popełnienia zarzucanego im czynu. Prokurator zastosował wobec nich środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji i zakazu opuszczania kraju.
"Zbigniewowi P. grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 10, jak i kara dożywotniego pozbawienia wolności. Natomiast Adamowi M. i Andrzejowi H. grozi kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat" - podała Stocka-Mycek w komunikacie.
Autorka/Autor: SK/ tam
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Strzelinie