Do szpitala w Bolesławcu na Dolnym Śląsku trafiła pacjentka zakażona koronawirusem. Kobieta była w stanie - jak określali lekarze - średniociężkim. W systemie figurowała jako osoba zaszczepiona. Po kilku dniach jej stan zaczął jednak się pogarszać, a to wzbudziło podejrzenia lekarzy. Pacjentka, gdy była już podłączona do respiratora, wyznała w końcu, że szczepionki przeciw COVID-19 nie przyjęła. A zaświadczenie o szczepieniu było sfałszowane.
Około 50-letnia kobieta do bolesławieckiej placówki trafiła w połowie października. W systemie Elektronicznej Weryfikacji Uprawnień Świadczeniobiorców widniała jako osoba zaszczepiona dwoma dawkami preparatu przeciwko COVID-19. Jej stan lekarze określali jako średniociężki. W takich przypadkach, zwykle po kilku dniach pobytu w szpitalu, następuje poprawa u pacjenta.
Stan pogarszał się zamiast się poprawiać. Pacjentka przyznała się do oszustwa
- W tym przypadku było inaczej. Po dwóch, trzech dniach stan pacjentki się pogorszył. Wymagała maski z tlenem. W kolejnych dniach wykonaliśmy tomografię klatki piersiowej. Kobieta wymagała dodatkowego wsparcia, zastosowano nieinwazyjną wentylację. W zdecydowanej większości przypadków u osób zaszczepionych po tygodniu obserwujemy poprawę. Dziwiło nas, że stan pacjentki sukcesywnie się pogarszał. Poinformowaliśmy rodzinę, że nie wiemy, dlaczego tak się dzieje. Wtedy pacjentka przyznała, że nie jest zaszczepiona. Nie powiedziała nic więcej, nie była w stanie - mówi Justyna Straszak-Trzeciak, kierownik oddziału neurologicznego w szpitalu w Bolesławcu.
Lekarka dodaje, że kobieta w bolesławieckiej placówce spędziła około 10 dni. Po tym czasie rodzina pacjentki zadecydowała o przetransportowaniu jej do innego szpitala.
Chora trafiła do Dolnośląskiego Centrum Chorób Płuc przy ulicy Grabiszyńskiej we Wrocławiu. Jej dalsze losy są nieznane personelowi placówki w Bolesławcu. O sprawę zapytaliśmy rzecznika Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego, instytucji będącej zarządcą szpitala. Michał Nowakowski przekazał, że "według jego wiedzy pacjentka po hospitalizacji została wypisana z DCChP we Wrocławiu".
Fałszywy certyfikat
Jak to się stało, że kobieta - pomimo braku szczepienia przeciwko COVID-19 - widniała w systemie jako zaszczepiona? Jak przyznaje Kamil Barczyk, dyrektor szpitala w Bolesławcu, w internecie roi się od ogłoszeń o fałszywych zaświadczeniach o szczepieniu czy negatywnych wyników testów na COVID-19.
- Ewidentnie mieliśmy do czynienia z tym procesem. Do sprzedaży fałszywych certyfikatów może dojść na różne sposoby. Ktoś może kupić takie zaświadczenie w sieci, ktoś inny wyda certyfikat w punkcie szczepień bez zaaplikowania dawki - mówi Barczyk.
- Stan pacjentki był na tyle ciężki, że trudno było zweryfikować, dlaczego figurowała w systemie jako osoba zaszczepiona - podkreśla Straszak-Trzeciak.
Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock