Wrocław

Wrocław

Prokuratura: 23-latek śmiertelnie postrzelił mężczyznę przed klubem. Został aresztowany

Sześć osób usłyszało zarzuty udziału w bójce za skutkiem śmiertelnym. Jednak prokuratura uważa, że śmiertelny strzał padł z broni 23-latka. Sąd zadecydował o trzymiesięcznym areszcie dla podejrzanego mężczyzny. Pozostali, po przesłuchaniu, zostali zwolnieni do domu. Śledczy wciąż nie zdradzają szczegółów zdarzenia, ale nie wykluczają kolejnych zatrzymań.

Prawnik o agresywnych nastolatkach: to na pewno nie była obrona konieczna

- Zachowanie agresorek absolutnie nie wyczerpuje znamion obrony koniecznej. To zachowanie na zasadzie: oddam ci, bo mnie zaczepiłeś. Obrona konieczna to odpowiedź na atak innej osoby. Ten mężczyzna nie prowokował nastolatek - stwierdza prawnik po obejrzeniu nagrania z atakiem gimnazjalistek na nietrzeźwego człowieka. Młodym legniczankom grozi poprawczak. O tym zdecyduje już jednak sąd rodzinny.

Trafił na ślad zaginionej fontanny Donatella z Zamku Książ. Gdzie? "To na razie tajemnica"

Na ślad zabytkowej fontanny, która z Zamku Książ zniknęła kilkadziesiąt lat temu, trafił Piotr Oszczanowski, dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Zauważył ją podczas wizyty w jednym z "malowniczych pałaców". Gdzie? Tego dyrektor na razie zdradzić nie chce. Przyznaje tylko tajemniczo, że gdyby rano wsiąść w samolot, tego samego dnia wieczorem można byłoby ją podziwiać. - Tak jak Paryż wart jest mszy, tak Książ jest wart fontanny - zaznacza.

Przekroczył prędkość o 146 km/h. "To u nas niechlubny rekord"

Mimo ograniczenia prędkości do 90 km/h, 38-letni mężczyzna pędził swoim audi po drodze krajowej 236 km/h. Mieszkaniec powiatu lublinieckiego stracił już prawo jazdy. - W województwie opolskim jest niechlubnym rekordzistą, przekroczył prędkość o 146 km/h - informują policjanci.

Dziecko przejechało 250 km w bagażniku. "Potraktowali ją jak bagaż"

Policjanci z Krapkowic (woj. opolskie) zatrzymali mężczyznę, który wyposażył swoją córkę w kołdrę i poduszkę i na czas trwania podróży, z Niemiec na Słowację, umieścił w bagażniku. W ten sposób dziecko przejechało co najmniej 256 km. - Rodzice nie widzieli w tym nic niestosownego. Potraktowali swoje dziecko jak dodatkowy bagaż - mówią funkcjonariusze.

"One się podniecają, widząc, że jest to szokujące"

Przestępstw, agresywnych bójek, pobić zrealizowanych przez kobiety w ciągu ostatnich dziesięciu lat jest więcej. To wzrost o jakieś 30 proc. - powiedział w "Faktach po Faktach" kryminolog dr Paweł Moczydłowski, komentując zachowanie nastolatek z Legnicy, które są podejrzewane o pobicie nietrzeźwego mężczyzny.

Gimnazjalistki skopały mężczyznę. "Zaczepiał nas". On nic nie pamięta

15 i 16-latka, podejrzewane przez policjantów o skopanie nietrzeźwego mężczyzny, zostały w środę przesłuchane. Wyjaśnienie złożyła też ich 17-letnia koleżanka, która miała "nakłaniać" do ataku. "On nas zaczepiał" - miały tłumaczyć mundurowym. Z kolei 41-latek, który padł ofiarą ataku, niczego ze zdarzenia, jak twierdzi, nie pamięta. O sprawie zrobiło się głośno, gdy do sieci trafiło nagranie z napaści na jednej z legnickich ulic.

Brutalny napad na mężczyznę. Dwie nastolatki już zatrzymane

Policjanci zatrzymali dwie nastolatki, które zaatakowały mężczyznę na jednej z ulic Legnicy (woj. dolnośląskie). Personalia trzeciej zostały ustalone, ale dziewczyna nie została zatrzymana. Agresywne nastolatki szarpały, kopały i okładały pięściami swoją ofiarę. Ich zachowanie zostało nagrane i trafiło do sieci. Internauci zwrócili uwagę, że żaden ze świadków nie próbował ich powstrzymać.

Nazwali premier "wstrętną kłamczuchą". Kopacz: niech krzyczą, wolność dla mnie jest bezcenna

- Przyjmuję to jako coś naturalnego, ponieważ jest to wpisane w wolność i w demokrację - tak Ewa Kopacz odniosła się do poniedziałkowego incydentu z jej udziałem we Wrocławiu. Spotkanie premier z ludźmi kultury zakłócili protestujący, którzy zarzucili jej kłamstwo, a rząd nazwali złodziejami. - Całe życie rozmawiałam z ludźmi i nie zawsze były to sympatyczne rozmowy, niekiedy bardzo trudne, jestem do tego przyzwyczajona - skomentowała szefowa rządu.

Zarzuty za karambol na A4. Hiszpan przyznał się do winy

Zarzut spowodowania katastrofy ze skutkiem śmiertelnym usłyszał kierowca ciężarówki, która w ubiegłym tygodniu staranowała na A4 auta stojące w korku. Zginęły 4 osoby, a 13 zostało rannych. Obcokrajowiec przyznał się do winy. - Z tego, co się stało, zdałem sobie sprawę dopiero po uderzeniu w samochody - powiedział śledczym.

Premier o ordynatorze "porodówki": będzie pracował. "Nie ma żadnego skandalu".

Zawieszony ordynator oddziału położniczo-ginekologicznego z wrocławskiego szpitala wraca na stanowisko - poinformowała po spotkaniu z dyrekcją placówki premier Ewa Kopacz. Kilka dni temu ordynator został zawieszony za stwierdzenie, że w jego szpitalu "kobiety rodzą w skandalicznych warunkach". Dr Janusz Mailnowski nie ma jeszcze oficjalnego potwierdzenia, że wraca jako ordynator, ma za to "poczucie sukcesu". Dyrektor placówki podkreśla: nie ma żadnego skandalu.

"Widać po oczach, że pani kłamie". Przeciwnicy zakłócili spotkanie Kopacz

Wizyta premier Ewy Kopacz we Wrocławiu nie obyła się bez incydentów. Przed budynkiem teatru Capitol, gdzie przybyła szefowa rządu, zgromadzili się w poniedziałek przeciwnicy rządu. Demonstrujący zarzucili premier kłamstwo, a rząd nazwali złodziejami. Manifestowali także Romowie w związku z likwidacją w mieście jednego z koczowisk.

"Kot był przywiązany. Ktoś do niego strzelał, jak do tarczy"

Cztery śruciny w głowie i kolejne cztery w okolicach brzucha kota zauważył po prześwietleniu weterynarz z Nysy (woj. opolskie). Zwierzę trafiło do przychodni w bardzo złym stanie. Kot wcześniej był przywiązany, ktoś zrobił sobie z niego tarczę strzelniczą. Sadysty szuka policja, a obrońcy zwierząt wyznaczyli nagrodę za pomoc w jego zatrzymaniu.

"Oficjele przyjeżdżają i chwalą się naszą krwawicą". Gorzkie słowa zawieszonego ordynatora

- Zirytowało mnie to, że panowie oficjele chwalą się naszymi osiągnięciami, a nie robią nic, żeby nam pomóc - tłumaczy ordynator wrocławskiego szpitala, który został zawieszony po publicznej wymianie zdań z ministrem. Lekarz przekonywał, że kobiety na jego oddziale muszą rodzić w "skandalicznych warunkach". Pacjentki, z którymi rozmawiała reporterka TVN24, rzeczywiście nie są zadowolone z pobytu w placówce. Skarżą się przede wszystkim na zbyt małą liczbę sanitariatów i przepełnione sale.

Ordynator zawieszony po wymianie zdań z ministrem. Kopacz przyjrzy się sprawie

Szefowa rządu premier Ewa Kopacz zapowiedziała, że przyjrzy się sprawie ordynatora porodówki wrocławskiego szpitala wojewódzkiego. Został on zawieszony po tym, jak w obecności ministra zdrowia Mariana Zembali stwierdził, że kobiety w Polsce, a szczególnie we Wrocławiu, rodzą w skandalicznych warunkach. Dyrektor placówki tłumaczy, że ordynator mija się z prawdą i zrobił krzywdę szpitalowi, który jak do tej pory miał bardzo dobrą opinię wśród pacjentek.

Rodeo u podnóży Karkonoszy. "Oceniamy nie tylko styl zawodników, ale i byków"

Osiem sekund na grzbiecie ponad półtonowego byka muszą spędzić kowboje, którzy przyjechali na rodeo do miasteczka Western City. - To eliminacje do Mistrzostw Europy Środkowej. Tu liczy się styl byka i zawodnika - mówią organizatorzy zawodów, na których pojawiło się 11 byków i 19 zawodników. Śmiałkowie walczą nie tylko z rozjuszonym zwierzęciem, ale też adrenaliną i własnymi słabościami. - To niebezpieczny sport. Bardzo dużo kontuzji i urazów. Wiele osób zraża się po pierwszym urazie - opowiada jeden z zawodników.

"Policjantem się jest, a nie bywa". Kopacz o zmarłym aspirancie

- Do końca pozostał wierny rocie policyjnej przysięgi - mówiła Ewa Kopacz podczas centralnych uroczystości Święta Policji. W trakcie sobotniego przemówienia premier wspominała w ten sposób zmarłego w poniedziałek st. asp. Marka Dziakowicza, który zginął, ratując tonącego nastolatka.