Pięć borsuków wpadło do starego basenu. Spanikowane zwierzęta nie potrafiły same wyjść z pułapki. Pomogli świadkowie i wolontariusze Ekostraży. Akcja ratownicza trwała cztery godziny.
Działacze Ekostraży w niedzielne popołudnie mieli pełne ręce roboty. Odebrali zgłoszenie o tym, że na dnie jednego z nieużywanych basenów na terenie Stadionu Olimpijskiego uwięziona jest borsucza rodzina. Samica i jej cztery młode.
"Zauważyli ją przechodzący tamtędy panowie, którzy potem pomagali nam na bieżąco lokalizować poszczególne borsuki na tym niełatwym terenie" - relacjonuje Ekostraż.
"Łatwo nie było"
Borsuki, choć zwinne, to miały problem z wdrapaniem się po ścianie basenu. Bez pomocy ludzi prawdopodobnie byłyby skazane na życie w pułapce. Akcja ratownicza zaczęła się około godziny 17. Zakończyła cztery godziny później. Wystraszone zwierzęta początkowo nie dawały się schwytać. "Łatwo nie było" - opisują wolontariusze. Po kilku godzinach udało się. Borsucza rodzina została w komplecie przewieziona nad Odrę. Tam zwierzęta zostały wypuszczone na wolność.
Do zdarzenia doszło we Wrocławiu:
Autor: tam / Źródło: facebook.com, Ekostraż
Źródło zdjęcia głównego: Ekostraż