Wrocław

Wrocław

Wyciął drzewa i zniszczył średniowieczne grodzisko. Sprawę bada już prokuratura

"Głupota i ludzka zachłanność" - tak o działaniu osoby, która zniszczyła średniowieczne grodzisko mówi przedstawiciel konserwatora zabytków w Opolu. Stanowisko archeologiczne przez wieki było ukryte w zagajniku, było też wpisane do rejestru zabytków. Nikomu nie przeszkadzało aż do czasu, gdy ktoś postanowił wyciąć drzewa i wykarczować teren. Sprawę wyjaśnia prokuratura.

Utknął na trzy godziny w sklepowej toalecie. Gdy wyszedł, galeria była zamknięta

Wchodzi do galerii. Idzie prosto do toalety i znika w niej na... trzy godziny. Gdy wychodzi, zdaje sobie sprawę, że sklep jest już zamknięty. Mężczyzna nie traci zimnej krwi. Jego obecność uruchamia system antywłamaniowy. A on spokojnie wciska jeszcze guzik, którym wzywa strażaków. Po chwili zostaje wybawiony z opresji. "Sklepowy więzień" tłumaczył, że zagadał się przez telefon.

Hochbergowie wracają na Zamek Książ. Będą tam mieli swoją aleję

Jestem bardzo szczęśliwy i dumny - tak książę Bolko von Pless, ostatni żyjący wnuk księżnej Daisy, zareagował na nadanie jednej z alei przy Zamku Książ imienia Rodu Hochbergów. 17 maja zostanie oficjalnie otwarta. Ta decyzja, jak podkreślają miejscy radni, "to symboliczne uznanie zasług dla Zamku Książ i Wałbrzycha".

"Jakie to jest prawo? Lekarka jest winna śmierci dziecka, a nie ma żadnej kary"

Barbara Bonk trafiła na salę porodową ze wskazaniem cesarskiego cięcia. Lekarze zdecydowali jednak inaczej. Malutka Julia urodziła się z ciężkim niedotleniem mózgu, a po piętnastu miesiącach zmarła. Błąd przyjmującej poród lekarki stwierdziły dwa sądy, jednak proces karny zakończył się warunkowym umorzeniem postępowania. Kary nie wymierzył także sąd lekarski. - Może leczyć, nigdy nie powiedziała przepraszam - mówi Barbara Bonk. (Materiał "Czarno na białym")

Na aukcji hospicjum kupił obraz. Nie zapłacił, bo reprodukcji nie chciał

Na charytatywnej aukcji biznesmen z Niemiec wylicytował obraz za 51 tys. złotych. Pieniądze miały zasilić konto Wrocławskiego Hospicjum dla Dzieci. Nie zasilą, bo nabywca za obraz nie zapłacił. Dlaczego? Jak tłumaczył, był przekonany, że obraz to oryginał spod pędzla Zdzisława Beksińskiego. Tymczasem sprzedawano reprodukcję, co było podkreślone w katalogu przedmiotów do licytacji.

Pijany kierowca chciał zapytać o drogę. Miał pecha, trafił na policjanta

Zgubił się w trasie. Postanowił więc zasięgnąć języka. Zatrzymał samochód na poboczu i poprosił o pomoc. Jednak bełkotał i dziwnie się zachowywał, co wzbudziło podejrzenia mężczyzny, który miał udzielić wskazówek. Okazało się, że przewodnik jest policjantem po służbie. Zatrzymał kierowcę i wezwał posiłki. Pechowy i pijany zagubiony kierowca miał ponad 3 promile alkoholu.

Przekonywał, że to jego szukają listem gończym. Nie szukali, odpowie przed sądem

Tomasz L. przez niemal miesiąc twierdził, że nazywa się zupełnie inaczej. W szpitalu przekonał personel, że jest Piotrem Sz., za którym wydano Europejski Nakaz Aresztowania. Gdy zatrzymali go policjanci, także myśleli, że L. to Sz. Pewnością wszystkich zachwiał dopiero sędzia, który miał zdecydować o przekazaniu mężczyzny stronie austriackiej. Akt oskarżenia przeciwko fałszywemu Sz. trafił już do sądu.

Zamknęli galerię, klient został w środku

Według jednej wersji zagadał się przez telefon. Według drugiej zasnął, a telefonu przy sobie nie miał. Początek tej historii jest tajemniczy, ale finał był taki, że mężczyzna został zamknięty w galerii handlowej w Głogowie. Udało mu się wydostać, bo włączył alarm.

W cokole pomnika cesarza Wilhelma znaleźli tajemniczą kapsułę

W Głogowie (woj. dolnośląskie) znaleziono kapsułę czasu. Słoik umieszczony w ołowianej tubie był owinięty w gazetę. Wydanie z września 1900 roku. Co krył szklany pojemnik? Tego nie wiadomo, bo jego zawartości nie udało się sprawdzić. Był uszkodzony, a dokumenty zawilgocone. Specjaliści stwierdzili, że konieczna jest interwencja konserwatorów. Dopiero oni pomogą w odkryciu tajemnicy kapsuły.

Brat zabił siostrę. "Ciosy zadawał krzesłem"

Przyjechał na święta do Polski. Wielkanoc miał spędzić w rodzinnej atmosferze. Jednak podczas kłótni chwycił za krzesło i zaczął nim bić w głowę swoją siostrę. Kobieta zmarła. 43-latek przyznał się do zabójstwa. Grozi mu dożywocie.

Napadł na księdza i staranował policjantów. 40-latek z zarzutami

Pięć zarzutów usłyszał 40-latek, który w czwartkowe popołudnie napadł na księdza, ukradł mu samochód, a później staranował nim policjantów. Prokuratorzy z Jeleniej Góry (woj. dolnośląskie) wnioskują o tymczasowe aresztowanie mężczyzny. Ten do winy się przyznaje. A zaatakowany przez niego ksiądz mówi: był bezwzględny i zdesperowany.

500 złotych dla wybranych. "Te przepisy naruszają prawo"

Rzecznik Praw Obywatelskich zdecydował się zaskarżyć uchwałę gminy Nysa do sądu administracyjnego. Chodzi o nyskie bony wychowawcze. Adamowi Bodnarowi nie podoba się to, że pierwszeństwo do pobierania 500 złotych mają rodzice żyjący w związku małżeńskim. - Podamy numer konta na które rzecznik może wysłać pieniądze. Wtedy dostaną je wszyscy - odpowiada burmistrz Nysy.

Basieńkę chciały rozdziobać wrony. Teraz wraca do zdrowia

Bezbronna, kilkudniowa, wciąż niewidząca wiewiórka leżała pod drzewem w jednym z wrocławskim parków. Na celownik obrały ją sobie ptaki. Uratowała ją mieszkanka Wrocławia, która zwierzątko przekazała pod opiekę Ekostraży. Tu dzień i noc wolontariusze czuwają nad zdrowiem Basieńki.

17-kilometrowy korek na A4. Przez remont i świąteczne powroty

Sznur aut na opolskim odcinku autostrady A4. Korek na trasie Katowice - Wrocław ma kilkanaście kilometrów. Jak informują drogowcy, samochody nie stoją na drodze, ale poruszają się bardzo wolno. Zator to wina prowadzonego na tym odcinku remontu, ale także świątecznych powrotów.

Ciało z ranami kłutymi, podejrzany "twierdzi, że się bronił"

Ciało leżące przy ogrodzeniu i ślady krwi na śniegu - na taki widok natknął się mieszkaniec Lubina (woj. dolnośląskie). Okazało się, że mężczyzna zginął od ciosów nożem. Choć niedaleko znaleziono też broń palną. Nie było jednak podejrzanego o dokonanie zabójstwa. W ręce śledczych wpadł po niemal 2,5 miesiąca od odnalezienia zwłok. Twierdzi jednak, że się tylko bronił.