Wypadł z drogi i wjechał do rowu. To nie zniechęciło 40-letniego kierowcy, który jeszcze przez kilkadziesiąt metrów próbował kontynuować podróż. Mężczyzna był pijany. Wiózł dwójkę swoich dzieci.
Droga krajowa numer 3 na trasie Lubin - Polkowice. Kierowca samochodu osobowego w pewnym momencie stracił panowanie nad autem, uderzył w znak drogowy i wjechał do rowu. Tam się jednak nie zatrzymał.
Jechała za pijanym kierowcą, pomogła jego dzieciom
- Kontynuował swoją jazdę przez kilkadziesiąt metrów. Jego pasażerami było dwoje ośmioletnich dzieci. Kobieta, która była świadkiem zdarzenia zatrzymała się i pomogła im wyjść z pojazdu - relacjonuje asp. szt. Sylwia Serafin z policji w Lubinie.
Z relacji policjantów wynika, że gdy pojawili się na miejscu, 40-letni kierowca wciąż siedział w samochodzie. Czuć było od niego silną woń alkoholu. Po przebadaniu okazało się, że w organizmie miał ponad 1,2 promila alkoholu.
Ojciec odpowie przed sądem
Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe. Jednak ani dzieci, ani ich ojciec nie wymagali hospitalizacji. Ośmiolatki trafiły pod opiekę najbliższej rodziny. Ich ojciec za swoje zachowanie odpowie przed sądem. Może zostać ukarany nie tylko za jazdę po alkoholu, ale także za stworzenie niebezpieczeństwa dla swoich dzieci, a za to może grozić mu do pięciu lat więzienia.
Do kolizji doszło na drodze pomiędzy Lubinem, a Polkowicami:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Policja Lubin