Kierowca bmw wyjeżdżając z zakrętu w Jordanowie Śląskim, palił gumę na ulicy, po czym gwałtownie przyspieszył. przekraczając dozwoloną prędkość o prawie 100 kilometrów na godzinę. Pechowo dla niego z tyłu jechali policjanci w nieoznakowanym radiowozie, którzy wszystko dokładnie zarejestrowali.
Policjanci z wrocławskiej drogówki patrolowali drogę krajową numer 8. W pewnym momencie ich oczom ukazały się kłęby dymu unoszące się spod opon bmw, które dopiero co wyjechało zza rogu.
Najpierw poślizg, potem gaz do dechy
- Policjanci zauważyli driftujące bmw, które następnie gwałtownie przyśpieszyło, osiągając prędkość 141 kilometrów na godzinę. Dopuszczalna prędkość wynosi na tym obszarze 50 kilometrów na godzinę. Policjanci włączyli sygnały pojazdu uprzywilejowanego i zatrzymali pojazd do kontroli - informuje Dariusz Rajski z biura prasowego wrocławskiej policji.
Kierujący został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych. Dostał też 10 punktów karnych. Z racji tego, że mężczyzna jechał więcej niż 50 kilometrów na godzinę w obszarze zabudowanym, policjanci zabrali również jego prawo jazdy.
Do zdarzenia doszło w Jordanowie Śląskim:
Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: KMP Wrocław