Jakub A., 22-letni student, przyznał się do zabójstwa 10-letniej Kristiny z Mrowin. Śledztwo w jego sprawie trwa. Jednak prokuratorzy muszą mieć pewność, czy mężczyzna był poczytalny. Tego wciąż nie wiadomo, bo biegli psychiatrzy zlecili dodatkowe badania.
- Wciąż czekamy na opinię psychiatryczną dotyczącą stanu poczytalności podejrzanego Jakuba A. Biegli zlecili wykonanie dodatkowych badań - informuje Mariusz Pindera z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy. I dodaje, że opinia ma być gotowa do połowy października.
Czekają na opinię, wystąpią o przedłużenie aresztu
Jeśli jednak biegli stwierdzą, że badanie które przeprowadzili jest niewystarczające do oceny stanu psychicznego 22-letniego studenta, to zawnioskują o przeprowadzenie kilkutygodniowej obserwacji sądowo-psychiatrycznej.
Śledztwo w sprawie zabójstwa 10-letniej Kristiny z Mrowin trwa. W połowie września kończy się trzymiesięczny okres tymczasowego aresztowania podejrzanego o zamordowanie dziewczynki. Prokuratorzy wystąpią do sądu z wnioskiem o przedłużenie aresztu.
Wracała ze szkoły. Jej ciało znaleziono w lesie
Do zabójstwa 10-letniej Kristiny doszło 13 czerwca. Dziewczynka wracała ze szkoły. Od domu dzielił ją zaledwie kilometr. Jednak nigdy tam nie dotarła. Rodzina 10-latki zgłosiła jej zaginięcie. Rozpoczęły się gorączkowe poszukiwania w których udział brali nie tylko bliscy dziecka, ale też mieszkańcy Mrowin, policja i strażacy.
Po kilku godzinach w lesie - około sześć kilometrów od domu Kristiny - znaleziono ciało dziewczynki. Początkowo śledczy informowali o tym, że do zbrodni doszło na tle seksualnym. Później okazało się, że sprawca chciał tylko skierować podejrzenia służb na działanie pedofila.
Jakub A. przyznał się do zabicia Kristiny. Oprócz zarzutu zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie usłyszał także zarzut zbezczeszczenia zwłok i podżegania do zabójstwa. Swoją ofiarę znał od dawna. Jej matka to jego ciotka. Z dotychczasowych ustaleń prowadzących sprawę wynika, że Jakub A. zbrodnię planował najprawdopodobniej od maja. Do jej popełnienia mężczyzna namawiał - przez internet - swojego znajomego. Za pomoc miał oferować 10 tysięcy złotych.
Katarzyna Bórawska, obrońca Jakuba A., w rozmowie z tvn24.pl podkreślała, że jej klient "wyraża żal i skruchę". - Prosi także o niedokonywanie ocen moralnych jego czynów z uwagi na fakt, że od ponad roku uczęszczał na terapię psychologiczną. Dodatkowo leczył się na własną rękę środkami psychotropowymi - podkreślała mecenas.
Autor: tam/i / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: policja dolnośląska