Co najmniej dwie osoby zginęły w niedzielę na jeziorze Niegocin na Mazurach, gdy prędkość wiatru sięgała 12 w skali Beauforta. W poniedziałek na wodzie nadal panuje niebezpieczna sytuacja. MOPR apeluje o pozostanie w porcie - wiatr może być niebezpiecznie porywisty.
W niedzielę nad Polską przeszły nawałnice. Szczególne niebezpieczeństwo stanowił silny wiatr, przewracający drzewa i łamiący konary. Polscy strażacy przeprowadzili ponad 3300 interwencji, głównie w północnej i północno-wschodniej Polsce.
Dwie ofiary śmiertelne
Początkowo służby informowały o śmierci 74-letniego żeglarza, który pływał łódką po jeziorze Niegocin - jego jednostka została przewrócona przez silny wiatr. W poniedziałek Jarosław Sroka Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego powiedział w rozmowie z TVN24, że na tym samym jeziorze o poranku odnaleziono ciało około 50-letniej kobiety w żeglarskim ubraniu, która najprawdopodobniej jest drugą ofiarą wczorajszego szkwału.
- Pięć wywrotek, dziesięć osób w wodzie - przekazał w rozmowie z TVN24. - Żeglarze wczoraj zlekceważyli te ostrzeżenia, zbyt późno zrzucili żagle, zbyt późno spłynęli do brzegu.
Sroka wyjaśnił, że w niedzielę instrumenty pomiarowe MOPR wskazywały prędkość wiatru do 12 w skali Beauforta, czyli maksymalną wartość w skali. Przy tak silnym wietrze żegluga jest praktycznie niemożliwa.
Gigantyczne fale
Dyżurny MOPR Mariusz Raubo powiedział, że w niedzielę fale miały ponad 1,5 metra wysokości.
Na jeziorach na skutek szkwału wywróciło się w niedzielę 18 łódek, z czego do pięciu wypadków doszło na Wielkich Jeziorach Mazurskich, m.in na Bełdanach, Kisajnie, Niegocinie. Dwie żaglówki wywróciły się na jeziorze Narie w okolicy miejscowości Kretowiny, a ratownicy wyłowili z wody pięć osób. Ratownicy przeprowadzili również 17 akcji polegających na wyciąganiu jachtów z trzcin czy kamieni.
- Co najmniej kilkanaście jachtów wciąż stoi w trzcinach czy na kamieniach. Z powodu warunków pogodowych nie jesteśmy w stanie ich teraz wyciągnąć, bo zwyczajnie jest to niebezpieczne i dla tych załóg, i dla ratowników. Wyciągniemy te jachty, jak się poprawi pogoda - powiedział Raubo i dodał, że łódki, które utknęły w trzcinach, są tam bezpieczne, bo przy brzegach jest płytko, a trzciny nieco będą rozbijać fale.
Apel o rozwagę
Raubo podkreślił, że o nadciągającym załamaniu pogody było wiadomo od soboty. W niedzielę nad jeziorami błyskały maszty ostrzegające, ale żeglarze je zlekceważyli. "Dziś ma wiać tak samo mocno. Prosimy, by nie wychodzić z portów, by nie płynąć na jeziora" - podkreślił Raubo.
W większości województwa warmińsko-mazurskiego w poniedziałek obowiązuje ostrzeżenie pierwszego stopnia przed silnym wiatrem. Do godziny 18 nadal ma wiać silny wiatr z porywami rozwijającymi prędkość 75 kilometrów na godzinę.
Czytaj dalej: Silny wiatr nad Polską. Gdzie będzie niebezpiecznie?
Źródło: PAP, IMGW, tvnmeteo.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Straż Pożarna w Ostródzie