W poniedziałek Indyjska Organizacja Badań Kosmicznych wystrzeliła w kosmos rakietę, na której pokładzie znajdował się statek kosmiczny Chandrayaan-2. Celem jego misji jest eksploracja niezbadanych dotąd obszarów Księżyca.
- Dzisiaj jest historyczny dzień dla kosmosu i techniki w Indiach. Z ogromną radością ogłaszam, że indyjska rakieta nośna Geosynchronous Satellite Launch Vehicle z prędkością trzech machów z powodzeniem umieściła statek kosmiczny Chandrayaan-2 na orbicie ziemskiej - powiedział Kailasavadivoo Sivan, przewodniczący Indyjskiej Organizacji Badań Kosmicznych (Indian Space Research Organisation).
Jeśli wszystko się powiedzie, misja pozwoli indyjskim naukowcom przeprowadzić badania dotyczące obecności wody na biegunie południowym Księżyca. Dotąd nie zbadano tego obszaru.
"Ta misja dostarczy nowych informacji o Księżycu" - napisał na Twitterze premier Narendra Modi, chwaląc naukowców.
Prawie 50-dniowa podróż
Statek kosmiczny Chandrayaan-2, w skład którego wchodzą orbiter, lądownik i łazik, rozpoczął prawie 50-dniową podróż, w ramach której lądownik spróbuje znaleźć się na powierzchni naszego naturalnego satelity, aby umieścić łazik na jego biegunie południowym.
- Przez następne półtora miesiąca sonda będzie wykonywać manewry kluczowe dla tego, by zapewnić płynne lądowanie - powiedział Sivan, gdy pracownicy ISRO gratulowali sobie nawzajem po starcie.
Jak dodał, chwile związane z lądowaniem będą "15-minutowym horrorem".
Statek ma wylądować na Księżycu za około 47 dni. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Indie będą czwartym krajem, który wysłał misję na Księżyc. Dotąd udalo się to Stanom Zjednoczonym, Chinom i Rosji.
Chandrayaan 2 jest tzw. orbiterem, który przenosi lądownik Vikram oraz łazik Pragyan. Mimo tygodniowego opóźnienia startu lądowanie na ziemskim satelicie odbędzie się 7 września, czyli ledwie dzień później niż pierwotnie zaplanowano.
Orbitowanie sondy wokół Ziemi zostało skrócone z 23 do 17 dni. Podróż w stronę księżyca zajmie tydzień. Następnie Chandrayaan-2 będzie krążył wokół Księżyca przez 13 dni. W 43. dniu od startu lądownik odłączy się od orbitera i będzie krążył wokół ziemskiego satelity przez kolejne kilka dni. W zależności od warunków lądowanie odbędzie się 6 września wieczorem lub następnego dnia rano.
Opuszczenie lądownika Vikram zajmie łazikowi Pragyan cztery godziny. Po powierzchni Księżyca Pragyan będzie poruszał się z prędkością centymetra na sekundę. Może oddalić się od lądownika o pół kilometra. Badanie powierzchni zajmie mu jeden dzień księżycowy, czyli dwa ziemskie tygodnie.
Będzie to pierwsze lądowanie na biegunie południowym Księżyca. Biegun otrzymuje niewiele światła, a duża część stale pozostaje w cieniu. Panują tam surowe warunki - temperatury sięgają minus 200 stopni Celsjusza, dlatego naukowcy liczą na odkrycie większych skupisk wody. Jeśli pokłady wody okażą się wystarczające, bardziej realne staną się futurystyczne plany kolonizacji Księżyca.
Autor: anw/map / Źródło: Reuters, APTN