Prokuratura w Kościerzynie zaskarżyła decyzję sądu, który zmienił karę Waldemarowi Bonkowskiemu z prac społecznych na świadczenie pieniężne. Była to druga część kary byłego senatora PiS, który został skazany za znęcanie się nad psem ze szczególnym okrucieństwem. Zwierzę nie przeżyło.
Waldemar Bonkowski (zgodził się na podawanie imienia i nazwiska - red.) zakończył odbywanie pierwszej z orzeczonych wobec niego kar (3 miesięcy pozbawienia wolności) 4 października 2024 roku. - Kara ta została odbyta w całości - część w zakładzie karnym, część w systemie dozoru elektronicznego - przekazał sędzia Mariusz Kaźmierczak, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku ds. karnych.
Dodał, że drugą karą orzeczoną wobec skazanego była kara roku ograniczenia wolności, polegająca na wykonywaniu nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin tygodniowo. Wyjaśnił, że skazany powinien był rozpocząć wykonywanie tej kary niezwłocznie po zakończeniu wykonywania kary pozbawienia wolności.
- Waldemar Bonkowski stawił się na wezwanie kuratora, z którym miał uzgodnić rodzaj i zakres pracy i złożył oświadczenie, że z uwagi na stan zdrowia nie jest w stanie wykonywać kary w formie świadczenia pracy - poinformował sędzia Kaźmierczak.
Obrońca skazanego złożył następnie do Sądu Rejonowego w Kościerzynie (ten sąd nadzoruje wykonywanie kary ograniczenia wolności przez skazanego) wniosek o zmianę formy wykonywania kary ograniczenia wolności z osobistego świadczenia pracy na potrącanie części miesięcznego wynagrodzenia za pracę.
Sędzia Kaźmierczak dodał, że 11 grudnia br. Sąd Rejonowy w Kościerzynie uwzględnił wniosek i zmienił sposób wykonywania kary przez skazanego z prac społecznych na potrącanie przez okres roku 15 proc. jego wynagrodzenia za pracę na wskazany przez sąd cel społeczny. Było to Hospicjum w Kościerzynie.
Prokuratura zaskarżyła decyzję sądu
W uzasadnieniu postanowienia sąd rejonowy powołał się na okoliczność podniesioną przez obrońcę skazanego, czyli na stan zdrowia uniemożliwiający Bonkowskiemu wykonywanie pracy fizycznej.
W poniedziałek prokurator Marcin Lubiński, szef Prokuratury Rejonowej w Kościerzynie, poinformował, że 19 grudnia br. prokuratura zaskarżyła postanowienie Sądu Rejonowego w Kościerzynie do Sądu Okręgowego w Gdańsku.
- Uznaliśmy, że postanowienie Sądu Rejonowego w Kościerzynie jest niesłuszne. Uważamy, że sąd nie mógł zamienić kary ograniczenia wolności na potrącanie 15 procent z otrzymywanej przez skazanego emerytury i dochodów z prowadzonej działalności rolniczej, ponieważ takie potrącenie może następować wyłącznie z wynagrodzenia o pracę skazanego, który pozostaje w stosunku pracy - powiedział prokurator.
Wyjaśnił, że zażalenie składa się do sądu, który wydał kwestionowane postanowienie i dopiero gdy ten sąd nie znajdzie podstaw do zmiany swojego postanowienia, przekazuje akta sprawy wraz z zażaleniem do sądu odwoławczego. Poinformował, że do Sądu Okręgowego w Gdańsku nie wpłynęły jeszcze akta sprawy z zażaleniem na opisane wyżej postanowienie.
Ciągnął psa na lince za swoim samochodem
W kwietniu br. Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał byłego senatora PiS za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad psem, który w konsekwencji zmarł. Bonkowski w marcu 2021 roku ciągnął psa na lince za swoim samochodem, co nagrał inny kierowca.
Poza karą trzech miesięcy pozbawienia wolności (część kary odbywał na wolności w systemie dozoru elektronicznego) Bonkowski został też skazany m.in. na rok prac społecznych. Do końca procesu b. senator nie przyznawał się do winy. Po wyroku twierdził, że padł ofiarą politycznej nagonki.
Waldemar Bonkowski w wyborach parlamentarnych w 2015 r. uzyskał mandat senatora jako kandydat Prawa i Sprawiedliwości. W lutym 2018 r. po serii antysemickich wpisów w mediach społecznościowych prezes PiS Jarosław Kaczyński zawiesił go w prawach członka partii. Bonkowski został senatorem niezrzeszonym. W wyborach 2019 r. starał się o reelekcję z własnego komitetu wyborczego, ale nie dostał się do parlamentu.
O sprawie złożenia zażalenia na decyzję Sądu Rejonowego w Kościerzynie informację jako pierwsze podało Radio Gdańsk.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Adam Warżawa/PAP