Trójmiasto. Byk uciekł podczas rozładunku, "zaszył się gdzieś w naszym lesie". Trwają poszukiwania

Byk uciekł i zaszył się w lesie
Poszukiwania byka na Pomorzu
Źródło: Nadleśnictwo Gdańsk, Lasy Państwowe

Na Pomorzu trwają poszukiwania byka, który uciekł właścicielowi podczas rozładunku. Zwierzę najprawdopodobniej zaszyło się w lesie. Informację o poszukiwaniach zamieściło w mediach społecznościowych Nadleśnictwo Gdańsk. - Będziemy próbowali go namierzyć i oswoić. Mamy karmę oraz krowę - mówi nam właściciel zwierzęcia.

"Panu Tadeuszowi uciekł byk i zaszył się gdzieś w naszym lesie" - poinformowało Nadleśnictwo Gdańsk w mediach społecznościowych.

Tadeusz Oczk opowiada, że byk uciekł mu w sobotę podczas rozładunku. - Zobaczył lukę w klatce i wybiegł. To zwierzę z wolnego wybiegu, więc na pewno czuł się nieswojo w klatce - mówi właściciel zwierzęcia.

Czytaj też: Byki z Opolszczyzny podzieliły się na dwie grupy. Wieczorem znów zamierzali je schwytać

Jest w kontakcie z weterynarzem, próbuje namierzyć byka

Jak podkreśla, w czwartek podejmowane będą kolejne próby namierzenia i oswojenia byka. - Będziemy próbowali go namierzyć i oswoić. Mamy karmę oraz krowę. Mam nadzieję, że uda nam się go namierzyć - mówi.

Czytaj też: Światowe media żartują sobie z polskiej krowy-uciekinierki

- Właściciel jest w stałym kontakcie z lekarzem weterynarii, który ma uprawnienia do użycia broni ze środkiem usypiającym i jest w stanie przyjechać w ciągu 10-15 min do wskazanej lokalizacji - przekazała Wioletta Drygas-Bogucka, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Wejherowie. Po użyciu środka usypiającego zwierzę zostanie przewiezione do gospodarstwa pana Tadeusza.

Jak dodała, to byk rasy limousine, który urodził się pod koniec ubiegłego roku. Waży około 300 kilogramów. - W przypadku zauważenia byka nie należy do niego podchodzić. Zwierzę może zacząć się bronić i uciekać pod wpływem stresu - przekazuje Drygas-Bogucka.

Właściciel jest "dobrej myśli", leśnicy podkreślają: nie próbujcie do niego podchodzić

Właściciel przyznaje, że nie wiadomo, jak długo będą trwały poszukiwania. - Do tego potrzeba cierpliwości. Jestem dobrej myśli. Byk nie jest niebezpieczny. Nie da się podejść. Każde zwierzę, które ma możliwość ucieczki, nie podejdzie do człowieka - podkreślił.

W środę byk był widziany, jak przekraczał ulicę Marszewską w Gdyni w stronę Wiczlina, Bojana. W akcję poszukiwawczą zaangażowało się Nadleśnictwa Gdańsk. "Nie próbujcie do niego podchodzić, bo będzie uciekał. Jest zdziczały, ponieważ pochodzi z hodowli otwartej. Każdy, kto zobaczy tego byka, proszony jest o szybki kontakt z właścicielem zwierzęcia pod numerem telefonu 503 078 577" - podkreślono we wpisie zamieszczonym na Facebooku.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: