10-letni Filip został kierowcą autobusu. Na co dzień zmaga się z ciężką chorobą

Spełnili marzenie Filipa, który cierpi na rzadką chorbę genetyczną
Spełnili marzenie Filipa, który cierpi na rzadką chorbę genetyczną
Źródło: tvn24

10-letni Filip ze Stargardu (Zachodniopomorskie) spełnił swoje największe marzenie - został kierowcą autobusu. Chłopiec na co dzień zmaga się z rzadką chorobą genetyczną. W sobotę młody miłośnik motoryzacji spędził cały dzień na szczecińskiej zajezdni.

Filip Zwoliński jako jedyne dziecko w Polsce cierpi na zespół Okura i Chunga. Wiąże się to z wieloma dolegliwościami, m.in. jest wyjątkowo niski jak na swój wiek, ma wadę wzroku, wiotkość stawów i wiele innych problemów.

W sobotę chłopiec mógł chociaż na chwilę zapomnieć o chorobie. Członkowie Szczecińskiego Towarzystwa Miłośników Komunikacji Miejskiej postanowili spełnić jego największe marzenie. O 10-latku usłyszeli w telewizji.

- Był reportaż na temat jego dziwnej i jedynej w swoim rodzaju choroby. No i tam chłopiec opowiadał, że lubi autobusy i chciałby poprowadzić autobus - opowiada Wojciech Śmigielski ze stowarzyszenia. - Stwierdziłem, że trzeba coś zrobić, żeby mu te marzenie pomóc spełnić - dodaje.

Do akcji przyłączył się Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego, Szczecińskie Przedsiębiorstwo Autobusowe "Dąbie", spółka "Tramwaje Szczecińskie" oraz Muzeum Techniki i Komunikacji.

Pan Wojciech zdobył niezbędne pozwolenia i udało się. Filip jeździł tramwajem i dwoma autobusami: nowym solarisem i prywatnym pojazdem Śmigielskiego, przegubowym Ikarusem z 1989 roku.

"Jesteśmy każdego dnia z niego dumni"

10-latek wie sporo o autobusach i tramwajach. Jego wiedza może zaskoczyć niejednego dorosłego. - Ja od dzieciństwa marzyłem, żeby kiedyś zostać małym kierowcą autobusów - opowiada chłopiec.

Podobał mu się zarówno nowy, jak i ten starszy pojazd, chociaż przyznaje, że w przyszłości wolałby jeździć solarisem. - Jest fajna taka wielka kierownica, fajne są te przyciski ponumerowane - mówi.

Rodzice chłopca przyznają, że mimo choroby stara się on żyć normalnie.

- Jesteśmy każdego dnia z niego dumni, za każde pokonywanie przeszkód, czy tez radzenie sobie z tym, że jest mały. On często słyszy: ty jesteś mały, ty nie dasz rady. Nawet wczoraj usłyszał od kolegi, że jestem mały i nie będę jeździł autobusem. A dzisiaj się to marzenie spełniło i może pokazać koledze, że jak ktoś ma marzenia, to warto w nie wierzyć i dążyć do nich - mówi Karolina Zwolińska, mama Filipa.

- Teraz nam będzie opowiadał calutki tydzień o tym w domu - cieszy się Bartosz Zwoliński, tata chłopca.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: MAK/b / Źródło: tvn24

Czytaj także: