Prąd z wiatru, tańsze ciepło ze słomy i kukurydzy. "Jesteśmy samowystarczalną gminą, choć tylko teoretycznie"

Biogazownia w Kisielicach
Kisielice to teoretycznie samowystarczalna energetycznie gmina w Polsce
Źródło: tvn24

Kisielice to niewielkie miasteczko w województwie warmińsko-mazurskim i teoretycznie najbardziej samowystarczalna energetycznie gmina w Polsce. Ciepło i energię czerpie z ekologicznych źródeł.

Mieszkańcy gminy Kisielice nie muszą się obawiać nadchodzącej zimy i kosztów ogrzewania. Gmina zainwestowała bowiem w ekologiczne źródła energii i ciepła. Teraz się to spłaca.

Na terenie gminy znajduje się 66 wiatraków, a te wytwarzają prąd, którego wystarczyłoby dla nawet 26 tysięcy rodzin (gmina ma sześć tysięcy mieszkańców - red.).

Ciepło w Kisielicach pochodzi ze słomy
Ciepło w Kisielicach pochodzi ze słomy
Źródło: TVN24

Gmina posiada także ciepłownię na biomasę. Ciepło produkowane jest ze słomy, dzięki czemu rachunki za ogrzewanie są dwu- a nawet trzykrotnie niższe niż w innych miastach w okolicy. Przy okazji okoliczni rolnicy zarabiają na sprzedaży słomy.

Czytaj więcej: Pierwszą elektrownię wybudują Amerykanie. "To przełomowy moment"

W Kisielicach jest też biogazownia, która z kiszonki kukurydzianej wytwarza prąd i ciepło do ogrzania ciepłej wody wiosną i latem. Wszystko te ekologiczne elementy infrastruktury są ze sobą powiązane i nawzajem się uzupełniają.

Biogazownia w Kisielicach
Biogazownia w Kisielicach
Źródło: tvn24

Za prąd jednak drożej

– Jesteśmy całkowicie samowystarczalną gminą, choć tylko teoretycznie – mówi Rafał Ryszczuk, burmistrz Kisielic. Mieszkańcy muszą bowiem płacić takie same rachunki za prąd jak reszta kraju. Prąd wytworzony w Kisielicach trafia, zgodnie z polskim prawem, do sieci ogólnopolskiej, a dopiero później do mieszkańców. Rachunki płacą więc według cen rynkowych.

Czytaj więcej: Połczyn-Zdrój. Drewno z wiatrołomów na opał. "Za przysłowiowe grosze"

Burmistrz zapewnia jednak, że mimo to gminie inwestycje w czystą energię się opłacają, bo np. w przypadku wiatraków zarabia też na podatkach. Te należą bowiem do prywatnych przedsiębiorców. Pieniądze z podatków gmina może wydać na inne potrzebne inwestycje.

Burmistrz liczy jednak, że w przyszłości polskie prawo się zmieni i tańsza energia będzie mogła trafiać bezpośrednio do mieszkańców.

Czytaj także: