Ekopatrol z gdyńskiej straży miejskiej uwolnił z potrzasku kilka ropuch szarych. O tym, że płazy potrzebują pomocy alarmowali mieszkańcy, którzy zauważyli je przy dolnej stacji kolejki na Kamienną Górę. - Musieliśmy poprosić o zatrzymanie kolejki, wejść do niszy i uratować ropuchy. One drapały, próbowały wspinać się po ścianie, ale bez naszej pomocy by sobie nie poradziły - podkreślają strażnicy.
Grupa mieszkańców Gdyni stała przy dolnej stacji kolejki na Kamienną Górę, przymierzając się do wjazdu na szczyt. Przed wejściem do budynku w betonowej niszy zauważyli kilka ropuch, bezskutecznie próbujących wydostać się z potrzasku. Zwierzęta wspinały się i skakały z wyłożonego kamieniami dna zagłębienia na betonową ścianę. Ta jednak dla płazów była nie do pokonania.
Widząc ich bezsilność gdynianie zawiadomili pracownika kolejki. Na miejscu zjawili się funkcjonariusze Eko Patrolu straży miejskiej i przystąpili do działania.
- Musieliśmy poprosić o zatrzymanie kolejki, wejść do niszy i uratować ropuchy. One drapały, próbowały wspinać się po ścianie, ale bez naszej pomocy by sobie nie poradziły. Ropuchy uciekały przed nami, jak każde dzikie zwierzę, a tam nawierzchnia jest pod kątem ze śliskimi kamieniami, więc musieliśmy uważać - mówi Leonard Wawrzyniak, rzecznik prasowy gdyńskiej straży miejskiej. I zaznacza: - Sprawnie nam poszło. Codziennie łapiemy różne zwierzaki, więc mamy wprawę. Już wyjmowaliśmy ze studzienek i płazy, gady i gryzonie. Ratujemy wszystkie zwierzęta, które potrzebują pomocy.
Zwraca uwagę na postawę mieszkańców, którzy zachowali się odpowiedzialnie. - W sytuacji, kiedy zwierzę potrzebuje pomocy, jesteśmy zobowiązani samemu udzielić pomocy albo poinformować służby, które mogą to zrobić - przypomina.
Czytaj też: Poznań zaprasza na wieczorne koncerty... ropuch
Lepsze we wspinaczce niż w skokach
Ropuchy szare, zwane również zwyczajnymi, żyją zarówno na nizinach, jak i w górach, nawet powyżej 2000 m n.p.m. Są lepszymi wspinaczami, niż skoczkami. Poruszają się głównie chodząc, unosząc ciało nieco nad ziemią, skokami poruszają się nieporadnie. Nie ma jednak szans na to, aby wspięły się lub wskoczyły na pionową betonową ścianę.
Jak podkreśla Leonard Wawrzyniak, płazy to bardzo pożyteczny gatunek z punktu widzenia człowieka, gdyż zjadają ogromne ilości owadów, jak komary, ślimaków, zaś kijanki - glonów, czym przyczyniają się do zmniejszenia eutrofizacji zbiorników wodnych.
Zwykle największa akcja ratunkowa odbywa się na wiosnę, kiedy płazy budzą się ze snu zimowego i wędrują do zbiorników wodnych na gody. Wówczas strażnicy i wolontariusze ratują je przed śmiercią pod kołami samochodów poprzez stawianie płotków przy ulicach i przenoszenie ich na drugą stronę. Teraz natomiast zwierzęta będą szykowały się do snu. - Zaczyna się jesień, więc wiele gatunków zwierząt poszukuje już miejsc do przezimowania, dlatego są bardziej aktywne i ruchliwe. Jak jest okazja, wchodzą do piwnic, na strychy, jak na przykład nietoperze - wyjaśnia strażnik.
Źródło: UM Gdynia
Źródło zdjęcia głównego: UM Gdynia