W Chojnicach (woj. pomorskie) urzędnicy dostali kilka razy wyższy rachunek za gaz niż w ubiegłym roku. Samorządowcy są zbulwersowani i apelują o upublicznienie kalkulacji nowych stawek. - Nie stać nas na takie podwyżki - podkreśla burmistrz Chojnic. Podwyżka cen gazu nie ominęła też Gminnego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Komornikach pod Poznaniem. - To był rachunek grozy - przyznaje dyrektor ośrodka.
Urząd Miasta w Chojnicach (Pomorze) za gaz w styczniu musi zapłacić 55 tysięcy złotych. W grudniu - przy większym zużyciu gazu - rachunek wynosił dziewięć tysięcy złotych. - Sześciokrotna podwyżka to jest granda - komentuje Arseniusz Finster, burmistrz Chojnic.
Miasto w styczniu zużyło niewiele ponad 51 285 KWh gazu. Rachunek obejmuje czas od 31 grudnia do 31 stycznia. Za poprzedni miesiąc roku zużycie było o około 1000 kWh wyższe. Mimo to rachunek jest o 46 tysięcy złotych większy. To dla małej miejscowości duże pieniądze, za które można byłoby zrealizować jakieś inwestycje.
Burmistrz pyta o marżę
Powodem tak drastycznej podwyżki jest zmiana stawek przez PGNiG, których - jak twierdzi burmistrz - spółka nie chce negocjować. Samorządowiec nie rozumie, dlaczego szkoły i żłobki zostały objęte ochroną taryfową, a urzędy miast czy gmin już nie.
- Ja bym bardzo chciał, żeby PGNiG pokazało kalkulacje tej stawki, bo nie wierzę w to, że gaz, nawet kupując go w listopadzie dla nas i przechowując w zbiornikach, kosztował aż 834 złote za jedną megawatogodzinę. To jest niemożliwe. Jaka jest marża? - zastanawia się Finster.
Podkreśla, że rząd wie, jakie rachunki dostają samorządy. Sam również informował o tym lokalnych posłów, apelując o interwencję. - Przecież budżet jest jeden. Trzeba będzie przesuwać środki, żeby rachunki zapłacić - podkreśla.
Burmistrz Chojnic twierdzi, że miasta nie stać na tak wysokie rachunki i już myśli o przyszłości. Rozważa przejście na system pomp ciepła. Wyliczył, że przyniesie to oszczędności rzędu nawet 60-70 procent.
Dyrektor GOSiR: to był rachunek grozy
Podobny problem mają w Gminnym Ośrodku Sportu i Rekreacji w Komornikach pod Poznaniem. W styczniu 2022 roku zapłacili za gaz 16 tysięcy złotych. Właśnie dostali rachunek za styczeń 2023 roku. Wynosi on 106 tysięcy złotych. Także tu - jak wskazuje dyrektor ośrodka - zużycie było mniejsze i to sporo, bo o około 10 procent. - To był rachunek grozy, który nas zamroził. Rachunek za gaz wywołał u nas szok i poruszenie, najpierw myśleliśmy, że to jakaś pomyłka, niedopatrzenie - relacjonuje Marcin Kaczmarek, dyrektor Gminnego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Komornikach. I dodaje: - To jest jakiś absurd, nie mogę przez to spać.
Jak mówi reporterowi TVN24 dyrektor, ośrodek, który świadczy głównie usługi dla dzieci i młodzieży, nie został zakwalifikowany przez ustawodawcę jako podmiot wrażliwy, jak na przykład szkoły czy szpitale i w związku z tym płaci rachunki za gaz na tym samym poziomie, co firmy prywatne.
- W tegorocznym budżecie na wszystkie media zapisano około pół miliona złotych, jednak sam gaz będzie kosztować około 600-700 tysięcy, a co dopiero inne rzeczy. Będę apelować do gminy o zwiększenie budżetu, bowiem inaczej nie będę miał z czego zapłacić rachunków - podkreśla Kaczmarek.
Wójt gminy Komorniki Jan Broda potwierdza problem z wysokimi rachunkami za gaz. - Budżet na bieżące opłaty i inwestycje to ten sam budżet. Jeśli gmina wyda więcej na bieżące opłaty, to tym samym wyda mniej na inwestycje - zaznacza samorządowiec. Podobny problem prawdopodobnie będzie dotyczyć jeszcze przynajmniej jednej miejskiej spółki - Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych w Komornikach.
Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock