Zamknęli jedyne kasyno


Władze Syrii zamknęły w środę jedyne w tym kraju kasyno i wycofały się z decyzji zakazującej nauczycielkom noszenia nikabu (islamskich zasłon). Obserwatorzy wskazują, że w obliczu prodemokratycznych demonstracji reżim wyciąga rękę do konserwatywnych muzułmanów.

Prezydent Baszar Asad zakazał nikabu w lipcu zeszłego roku. To jednak nie spodobało się wielu muzułmanom, zwłaszcza że setki noszących zasłony nauczycielek w państwowych szkołach podstawowych przeniesiono do zajęć administracyjnych.

Jeśli chodzi o jedyne kasyno w kraju, które znajdowało się w Damaszku, według lokalnych gazet zostało zamknięte "z powodu naruszeń prawa i przepisów". Szczegółów nie podano.

W Syrii od prawie 40 lat władza jest w rękach alawitów (odłam szyizmu), reprezentujących zaledwie 11 proc. ludności. Zdecydowana większość Syryjczyków to sunnici, a sam reżim deklaruje świeckość.

Protesty trwają od trzech tygodni

Na środę, czwartek i piątek wezwano w Syrii do kolejnych antyrządowych, prodemokratycznych demonstracji, podczas których oddany ma być hołd ponad 80 ludziom, którzy zginęli od czasu, gdy trzy tygodnie temu rozpoczęły się protesty. Organizacja Human Rights Watch wezwała w środę Asada, żeby nakazał swym siłom bezpieczeństwa zaprzestanie "nieuzasadnionego używania śmiercionośnej przemocy przeciwko uczestnikom protestów".

Asad zlecił dochodzenie w sprawie śmiertelnych ofiar starć oraz przygotowanie ustaw, które pozwolą na zniesienie obowiązującego od 48 lat stanu wyjątkowego.

Źródło: PAP