Sung Kim, specjalny wysłannik rządu USA do spraw Korei Północnej, oświadczył w Seulu, że jest gotowy spotkać się z władzami w Pjongjangu "gdziekolwiek, kiedykolwiek i bez warunków wstępnych". Jednocześnie dyplomata wezwał kraje ONZ do przestrzegania sankcji nałożonych na Koreę Północną za jej zbrojenia.
Jak podała agencja Reutera, przedstawiciel rządu USA Sung Kim przebywa w Korei Południowej z pięciodniową wizytą, która odbywa się w czasie impasu w rozmowach dotyczących denuklearyzacji Korei Północnej.
- Wciąż mamy nadzieję, że Korea Północna pozytywnie odpowie na naszą ofertę spotkania gdziekolwiek i kiedykolwiek bez warunków wstępnych – powiedział Sung Kim na trójstronnym spotkaniu z urzędnikami z Korei Południowej i Japonii, odpowiedzialnymi za kontakty z Pjongjangiem. Jednocześnie wezwał kraje ONZ do przestrzegania sankcji nałożonych na Koreę Północną za jej zbrojenia.
Amerykański wysłannik przybył do Seulu w sobotę. Dzień wcześniej reżimowe media w Pjongjangu podały, że przywódca kraju Kim Dzong Un wezwał do przygotowań dotyczących zarówno dialogu, jak i konfrontacji ze Stanami Zjednoczonymi.
Sung Kim, który od ubiegłego miesiąca pełni funkcję specjalnego wysłannika rządu USA do spraw Korei Północnej, jest jednocześnie ambasadorem w Indonezji. Jego wizyta w Seulu przypadła po zakończeniu plenum Komitetu Centralnego partii rządzącej w Pjongjangu.
Amerykański dyplomata oświadczył, odnosząc się do zapowiedzi Kim Dzong Una, że "USA również będą przygotowane zarówno na dialog, jak i na konfrontację z Koreą Północną". - Mamy nadzieję, że odniesienie przewodniczącego Kima do dialogu oznacza, że wkrótce dostaniemy pozytywną odpowiedź - stwierdził.
Biały Dom poinformował na początku maja, że zakończył wielomiesięczny przegląd polityki Korei Północnej, w którym celem pozostaje całkowita denuklearyzacja tego kraju.
Jak dotąd Korea Północna odrzucała prośby administracji Joe Bidena dotyczące kontaktów dyplomatycznych. Negocjacje między USA i Koreą Północną w sprawie denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego znajdują się w martwym punkcie od zakończonego fiaskiem szczytu z udziałem poprzedniego prezydenta USA Donalda Trumpa i Kim Dzong Una w lutym 2019 roku.
Źródło: PAP, Reuters