Premier Francji Gabriel Attal przekazał po ogłoszeniu sondażowych wyników drugiej tury wyborów parlamentarnych, że w poniedziałek złoży rezygnację ze stanowiska na ręce prezydenta Emmanuela Macrona. - Ugrupowanie polityczne, które reprezentowałem w tej kampanii, nie ma większości - tłumaczył swoją decyzję premier, który obronił mandat posła do Zgromadzenia Narodowego.
Według sondażowych wyników po głosowaniu w drugiej turze wyborów parlamentarnych we Francji lewicowa koalicja Nowego Frontu Ludowego zdobyła najwięcej mandatów. Oznacza to nieoczekiwane zwycięstwo nad skrajnie prawicową partią Zjednoczenie Narodowe (RN). Według sondaży exit poll obóz Macrona uzyskał 120-150 mandatów z parlamencie, co dało mu drugie miejsce w wyścigu.
Premier Francji Gabriel Attal zapowiedział po ogłoszeniu pierwszych wyników, że w poniedziałek rano przekaże rezygnację prezydentowi Emmanuelowi Macronowi. Dodał, że będzie pełnił swoje funkcje tak długo, jak będzie to konieczne.
- Dziś ugrupowanie polityczne, które reprezentowałem w tej kampanii, nie ma większości, więc jutro rano złożę rezygnację na ręce prezydenta - powiedział Attal, który obronił mandat posła do Zgromadzenia Narodowego.
- Będąc wiernym tradycji republikańskiej i zgodnie z moimi zasadami, jutro złożę dymisję na ręce prezydenta. Wiem, że w świetle wyników dzisiejszego wieczoru wielu Francuzów odczuwa rodzaj niepewności co do przyszłości, ponieważ żadna partia nie zdobyła bezwzględnej większości - mówił.
- Mamy trzy razy więcej posłów, niż szacowano na początku tej kampanii - zaznaczył polityk. - Dzięki naszej determinacji i sile naszych wartości, skrajności nie mogą kierować żadną większością absolutną (w parlamencie) - dodał Attal.
Źródło: TVN24, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/VALENTINA CAMU