Papież Franciszek o działaniach Władimira Putina: być może skłoniło do tego szczekanie NATO pod drzwiami Rosji

Źródło:
Reuters, "Corriere della Sera", PAP, tvn24.pl

Papież Franciszek stwierdził, że to być może działania NATO mogły sprowokować Rosję do wywołania wojny w Ukrainie. Franciszek wyraził również obawy, że Władimir Putin na ten moment się nie zatrzyma. Dodał, że zwrócił się o spotkanie z rosyjskim prezydentem w Moskwie, ale nie otrzymał odpowiedzi.

Papież Franciszek udzielił wywiadu włoskiemu dziennikowi "Corriere della Sera", w którym przekazał, że poprosił o spotkanie w Moskwie z Władimirem Putinem w celu powstrzymania wojny w Ukrainie, ale do tej pory nie otrzymał odpowiedzi. Obawia się, że prezydent Rosji "nie chce spotkania".

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Papież stwierdził też, że patriarcha Moskwy i całej Rusi Cyryl, który poparł wojnę, "nie może stać się ministrantem Putina".

Przywołał też swoją marcową rozmowę wideo z patriarchą. "Przez pierwsze 20 minut z kartką w ręku przeczytał mi wszystkie usprawiedliwienia wojny. Słuchałem go i powiedziałem mu: 'ja z tego nic nie rozumiem'" - oświadczył.

Potwierdził przy tym, że zaplanowane było jego spotkanie z Cyrylem 14 czerwca w Jerozolimie. "Ale teraz także on zgadza się, by się wstrzymać" - przyznał.

Franciszek: być może Rosja zareagowała na szczekanie NATO

Jak podaje gazeta, Ojciec Święty "martwi się, że Władimir Putin na ten moment się nie zatrzyma". Stara się także - jak twierdzi dziennik - myśleć o motywach jego zachowania, powodach, które pchają go do tak brutalnej wojny. Ocenił, iż możliwe, że "szczekanie NATO pod drzwiami Rosji" skłoniło rosyjskiego przywódcę do takiej reakcji i wywołania konfliktu.

"To złość, nie wiem, czy została sprowokowana, ale może ułatwiona" - dodał.

Zachód wysyła Ukrainie broń, by mogła odeprzeć rosyjską inwazję. Włoski dziennik zauważa, że papieska doktryna tymczasem zawsze sprzeciwiała się wyścigowi zbrojeń, zwiększaniu produkcji broni, którą ktoś prędzej czy później zdecyduje się przetestować w terenie, powodując śmierć i cierpienie.

"Nie mogę odpowiedzieć, jestem za daleko, na pytanie, czy słuszne jest zaopatrywanie Ukraińców" - powiedział papież.

"To oczywiste, że broń jest testowana w tym kraju. Rosjanie wiedzą, że czołgi są mało przydatne i myślą o innych rzeczach. Wojny toczy się po to, żeby przetestować wyprodukowaną przez nas broń. Tak było w przypadku hiszpańskiej wojny domowej przed drugą wojną światową. Handel bronią to skandal, niewielu się temu sprzeciwia" - mówił.

Przywołał opisywany przez prasę przypadek z Włoch. "Dwa albo trzy lata temu do Genui przypłynął statek z transportem broni, który miał zostać przeniesiony na wielki transportowiec, płynący do Jemenu. Pracownicy portu nie chcieli tego zrobić. Powiedzieli: myślimy o dzieciach z Jemenu". "To mała rzecz, ale piękny gest. Powinno być wiele innych takich" - uznał.

Papież: Na razie nie jadę do Kijowa. Najpierw muszę jechać do Moskwy

Wobec wielu apeli o przyjazd Franciszka do Kijowa stanowisko papieża jest jasne. "Na razie nie jadę do Kijowa" - powiedział.

"Wysłałem kardynała Michaela Czernego (prefekta Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka) i kardynała Konrada Krajewskiego, papieskiego jałmużnika, którzy pojechali tam po raz czwarty. Czuję, że nie muszę jechać. Najpierw muszę jechać do Moskwy, najpierw muszę spotkać się z Putinem. Ale jestem też księdzem, co mogę zrobić? Robię, co mogę. Gdyby Putin otworzył drzwi…" - powiedział.

Franciszek o rozmowie z Orbanem

Franciszek nawiązał też do swojego spotkania z szefem węgierskiego rządu Viktorem Orbanem, którego przyjął na audiencji 21 kwietnia. Powiedział, że usłyszał od niego, iż Rosja planuje zakończyć wojnę na Ukrainie 9 maja. Tego dnia w Moskwie odbywa się parada zwycięstwa.

"Kiedy go spotkałem, powiedział mi, że Rosjanie mają plan, że 9 maja wszystko się skończy. Mam nadzieję, że tak będzie, zrozumiałoby się w ten sposób eskalację w tych dniach" - mówił. "Bo teraz to już nie tylko jest Donbas, jest Krym, Odessa, ale i odcięcie Ukrainy od portu nad Morzem Czarnym, wszystko. Ja jestem pesymistą, ale musimy zrobić, co możliwe, by wojna zatrzymała się" - dodał papież.

>> CNN o ustaleniach amerykańskiego wywiadu: Rosja zmienia strategię. Najważniejsza data to 9 maja <<

Papież krytykowany za stosunek do rosyjskiej agresji

Papież Franciszek w ostatnich tygodniach jest krytykowany za to, że choć potępia wojnę w Ukrainie, to wprost nie nazywa Rosji agresorem. Między innymi na początku kwietnia kontrowersje wywołało ostatnie zdanie wpisu na jego oficjalnym profilu na Twitterze, brzmiące: "wszyscy jesteśmy winni".

Później z ostrymi reakcjami spotkała się jego decyzja o powierzeniu dwóm rodzinom - ukraińskiej i rosyjskiej - niesienie krzyża przy trzynastej stacji drogi krzyżowej w rzymskim Koloseum.

CZYTAJ TAKŻE: Ojciec Gużyński: myślę, że papież Franciszek przeszarżował >>>

Autorka/Autor:akr/kab

Źródło: Reuters, "Corriere della Sera", PAP, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: