Ataki na cywilów, egzekucje, tortury, przemoc seksualna jako "część strategii" wojskowej - to tylko część ze zbrodni, o które oskarża się Rosję od rozpoczęcia przez nią inwazji na Ukrainę. Rosyjskie zbrodnie badają obecnie trzy międzynarodowe instytucje, a ich liczba według ukraińskich danych przekroczyła właśnie 147 tysięcy.
Rankiem 24 lutego 2022 roku Władimir Putin poinformował świat o swoim planie rozpoczęcia "specjalnej operacji wojskowej" w Ukrainie. Kilka minut po tym, jak zakończył przemówienie, jego wojska rozpoczęły pełnoskalową inwazję na terytorium sąsiedniego państwa. Po blisko trzech latach działań zbrojnych, Moskwa kontroluje około 20 procent terytorium Ukrainy, a działaniom rosyjskich żołnierzy towarzyszą liczne zbrodnie.
Liczba udokumentowanych rosyjskich zbrodni wojennych, zgodnie z aktualnymi na piątek szacunkami biura prokuratora generalnego Ukrainy, przekroczyła właśnie 147 tysięcy. Z powodu popełnianych zbrodni polski Sejm już w 2022 roku oskarżył Rosję o dokonywanie ludobójstwa, a Władimira Putina uznał za zbrodniarza wojennego. Putin jest też objęty międzynarodowym nakazem aresztowania wydanym przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze za bezprawne deportacjach dzieci z okupowanych terenów Ukrainy.
Badaniem rosyjskich zbrodni popełnianych w Ukrainie zajmują się obecnie niezależnie trzy międzynarodowe instytucje: Międzynarodowy Trybunał Karny, Misja Obserwacyjna Praw Człowieka ONZ w Ukrainie oraz Niezależna Międzynarodowa Komisja Śledcza w Ukrainie. Zgodnie informują one o atakach na ludność cywilną, stosowaniu tortur, przemocy seksualnej, czy używaniu zakazanej broni.
Ataki na ludność cywilną i niszczenie cywilnych obiektów
Od samego początku konfliktu rosyjskie wojska oskarżane są o ataki na ludność cywilną. Dopuszczają się one uderzeń w domy, bloki i inne budynki mieszkalne, a także miejsca takie jak szpitale, szkoły czy przedszkola. Zgodnie z danymi Biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw praw człowieka, tylko pierwszy tydzień inwazji przyniósł ponad tysiąc ofiar cywilnych. Najnowsze dane Misji Obserwacyjnej Praw Człowieka ONZ w Ukrainie mówią zaś o co najmniej 11 tysiącach zabitych i 23 tysiącach rannych Ukraińców.
Biuro Wysokiego komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw praw człowieka wyrażało też zaniepokojenie zajmowaniem przez rosyjskie wojska pozycji w pobliżu obiektów cywilnych i potencjalnym wykorzystywaniem miejscowej ludności jako żywej tarczy. Międzynarodowi obserwatorzy wielokrotnie zabierali głos w sprawie ataków na cywilną infrastrukturę i celowe niszczenie placówek medycznych czy infrastruktury energetycznej. W wyniku działań rosyjskiej armii uszkodzeniu uległy też liczne szkoły, kościoły, obiekty kultury czy zabytki Ukrainy.
Przesiedlenia i uprowadzanie ludności
Rosji od początku konfliktu zarzuca się przymusowe przesiedlenia ludności cywilnej, w tym dzieci. Dokładna liczba wywiezionych nieletnich jest obecnie niemożliwa do oszacowania, podejrzewa się jednak, że może ona sięgać nawet kilkuset tysięcy. Bezprawne deportacje dzieci z okupowanych terenów Ukrainy stanowiły podstawę dla wydanego w 2023 roku przez Międzynarodowy Trybunał Karny nakazu aresztowania Władimira Putina oraz rosyjskiej rzeczniczki praw dziecka Marii Lwowej-Biełowej.
Była ambasador USA przy ONZ Linda Thomas-Greenfield podczas jednego z posiedzeń Rady Bezpieczeństwa ONZ wyjaśniła, że po wywiezieniu do Rosji ukraińskie dzieci otrzymują "nowe imiona i rosyjskie paszporty". - (Rosjanie) karzą dzieci za mówienie po ukraińsku. Okłamują je o losach ich bliskich rodzin. Systematycznie wymazują tym dzieciom tożsamość - opisała proceder dyplomatka.
ZOBACZ TEŻ: Kreml bezpośrednio uczestniczył w uprowadzaniu dzieci z Ukrainy do Rosji. Badacze z Yale przedstawili raport
Tortury cywilów
Ludność ukraińskich miejscowości, które znajdowały się pod rosyjską okupacją, mówi także o torturach i okaleczaniu, jakim ją poddawano. W swoich relacjach cywile wspominają przykłady głodzenia, bicia, okładania pałkami, rażenia prądem, szczucia psami czy upokarzania. Opowiadają też o nakazach czytania materiałów propagandowych czy recytowania rosyjskiego hymnu.
Symbolem zbrodni na ukraińskiej ludności cywilnej pozostaje między innymi Bucza, gdzie śmierć poniosło kilkuset mieszkańców, niejednokrotnie w makabryczny sposób. Po opuszczeniu miasta przez rosyjskie oddziały na miejscu odkryto masowe groby. Ciała znajdywano też na ulicach czy w opuszczonych budynkach. Wiele z nich nosiło ślady postrzelenia w głowę, część ofiar miała związane ręce.
ZOBACZ TEŻ: Rosyjscy żołnierze przy ciałach ofiar. Nowe nagranie z Buczy przeczy twierdzeniom Moskwy
Znęcanie się nad jeńcami i egzekucje
Traumatycznymi wspomnieniami dzielą się jeńcy wojskowi, których rosyjskie wojsko ma maltretować fizycznie i psychicznie. Obrońcy Azowstalu mówią wprost o byciu traktowanym "niczym zwierzęta". - Jeść się nie dało. Na posiłek dawali 30 sekund. W ciągu 30 sekund trzeba było zjeść, ile się dało. Chleb specjalnie był bardzo twardy. Chłopcy, którym wybili zęby, nie mogli zdążyć zjeść. Potem trzeba było przestać, wstać i biec. Tak było cały czas - wspomniał jeden z żołnierzy broniących zakładów. W niewoli mężczyzna schudł aż 40 kilogramów. Warunki w obozie, w którym był przetrzymywany, porównał do "obozu koncentracyjnego".
Na ukraińskich jeńcach Rosjanie regularnie dopuszczają się również egzekucji. Zgodnie z informacjami biura prokuratury Ukrainy, tylko w 2024 roku Rosjanie rozstrzelali 127 ukraińskich wojskowych.
Przymusowe wcielenia do wojska
Rosjanie oskarżani są o przymusowe wcielanie cywilów w szeregi swojego wojska. Praktyką tą objęci zostać mieli m.in. mieszkańcy pozostających pod kontrolą Moskwy od 2014 roku samozwańczych republik ługańskiej i donieckiej. W 2022 roku opowiadali oni o specjalnych patrolach, które wyszukiwały na ulicach mężczyzn zdolnych do służby. Ci, którym nie udało się uniknąć przymusowej mobilizacji wspominali później, że już po trzech dniach pobieżnego szkolenia byli wysyłani na front.
ZOBACZ TEŻ: Wyszedł po chleb, został wcielony do wojska. Jak działa przymusowa mobilizacja w samozwańczych republikach
Przemoc seksualna
Doniesienia z Ukrainy wskazują też na regularne stosowanie przemocy seksualnej przez stronę rosyjską. "Każdego dnia pojawiają się nowe relacje kobiet (...), które opowiadają o tym, jak gwałcili je rosyjscy żołnierze. Robili to w nocy. Robili to za dnia. Robili to na oczach dzieci. Robili to po zabiciu ich mężów" - opisuje rządowy serwis Ukrainy.
Aktualnie, podczas wciąż trwających działań zbrojnych, skala napaści jest niemożliwa do oszacowania. Wiadomo jednak, że mowa nie o odizolowanych przypadkach, a procederze na szeroką skalę. Już w 2022 roku specjalna przedstawicielka ONZ oceniała, że gwałt i przemoc seksualna stanowią część "strategii wojskowej" Rosji w Ukrainie.
ZOBACZ TEŻ: "New York Times": rosyjscy dowódcy zachęcają swoich żołnierzy do gwałtów na ukraińskich cywilach
Używanie zakazanej broni
Wśród naruszeń rosyjskiej armii wymienia się również wykorzystywanie broni zakazanej przepisami prawa międzynarodowego, w tym broni chemicznej.
Istnieją także dowody na używanie przez Rosjan bomb kasetowych, których zakaz przestrzegany jest przez ponad 120 państw świata. Rosja nie jest jednak jednym z nich. Niezdetonowane ładunki z bomb kasetowych sprawiają, że miejsca, w których ich użyto, przeradzają się w pola minowe i stwarzają realne zagrożenie dla miejscowej ludności.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Vladyslav Musiienko/PAP