Rosja narusza Konwencję o zakazie używania broni chemicznej, coraz częściej używając jej na ukraińskim froncie - podał w najnowszym raporcie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW). Kreml bada w ten sposób reakcję społeczności międzynarodowej - ocenił ośrodek analityczny.
ISW cytuje przedstawiciela ukraińskiego sztabu generalnego Andrija Rudyka, zajmującego się zbieraniem informacji na temat broni i sprzętu wojskowego używanego przez wroga. Powiedział on, że siły rosyjskie zaczęły używać granatów RG-VO zawierającego chloroacetofenon, gaz łzawiący używany do tłumienia zamieszek (znanego również jako RCA). W grudniu zeszłego roku Rosjanie użyli tej broni najmniej 81 razy.
Rudyk stwierdził, że taki gaz rozpylony w ziemiance lub zamkniętym pomieszczeniu zabija w ciągu pięciu minut, a dochodzenie wykazało, że użyte przez Rosjan granaty RG-VO zostały wyprodukowane w 2023 roku, najprawdopodobniej w Rosji.
Próba zbadania reakcji chemicznej
Amerykański think tank przypomniał też informację ukraińskiego sztabu z 13 stycznia, że siły rosyjskie zaczęły używać - również w grudniu zeszłego roku - nowego typu granatu gazowego zawierającego gaz 2-chlorobenzonitryl (z tej samej grupy gazów łzawiących). W ciągu pierwszych dwóch tygodni 2024 roku użyto go co najmniej 51 razy.
Rosyjska 810 Brygada Piechoty Morskiej przyznała natomiast 22 grudnia 2023 roku, że celowo używa broni chemicznej, zrzucając z dronów granaty K-51 z gazem CS (2-Chlorobenzylidenomalononitryl) - stosowanym jako drażniący bojowy środek trujący - na ukraińskie pozycje w pobliżu Krynek na wschodnim (lewym) brzegu obwodu chersońskiego - przypomniał ISW.
Andrij Rudyk mówił, że działając w ten sposób Rosja może próbować badać reakcje społeczności międzynarodowej na użycie broni chemicznej w Ukrainie, a przy braku takowych stosować ją na szerszą skalę.
Rosja jest stroną Konwencji o zakazie broni chemicznej z 1993 roku, która zakazuje stosowania gazów RCA i CS w działaniach bojowych - przypomniał think tank.
Źródło: PAP