Prezydent Donald Trump, pytany w czwartek przez dziennikarzy, czy USA idą na wojnę z Iranem, odparł: "mam nadzieję, że nie". Wcześniej tego samego dnia przewodnicząca Izby Reprezentantów, demokratka Nancy Pelosi przypomniała, że administracja federalna nie ma zezwolenia Kongresu na prowadzenie wojny.
Donald Trump rozmawiał z reporterami tuż przed spotkaniem ze szwajcarskim prezydentem Uelim Maurerem. Szwajcaria pełni rolę dyplomatycznego pośrednika między Stanami Zjednoczonymi i Iranem.
Według dziennika "The New York Times", powołującego się na anonimowego członka prezydenckiej administracji, Trump swoją niechęć do wojny z Iranem miał wyrazić także w środę w rozmowie z pełniącym obowiązki sekretarzem obrony USA Patrickiem Shanahanem.
Media: Trump woli dyplomacją rozwiązać konflikt z Iranem
We wtorek siły zbrojne USA po raz kolejny ostrzegły przed możliwymi zagrożeniami ze strony Iranu dla swoich żołnierzy w Iraku. Dzień później Departament Stanu zarządził wyjazd z Iraku amerykańskich "pracowników rządowych niepełniących kluczowych funkcji".
Choć napięcie w relacjach USA z Iranem w ostatnich tygodniach nieustannie rośnie, to "Washington Post", powołując się na źródła w prezydenckiej administracji, napisał w środę wieczorem, że Trump woli rozwiązać kryzys w relacjach z Teheranem przez kanały dyplomatyczne oraz rozmowy bezpośrednie z irańskimi przywódcami. Prezydenta, według gazety, ma niepokoić fakt, że niektórzy jego doradcy dążą do wojny.
W obliczu tych sygnałów, demokratyczna przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi przypomniała, że administracja nie ma zezwolenia Kongresu na prowadzenie wojny. Jak doniósł Reuters, z zadowoleniem przyjęła "brak apetytu" Trumpa na wojnę z Teheranem.
Dodatkowe siły na Bliski Wschód?
We wtorek "New York Times", również powołując się na źródła w rządzie, podał, że 7 maja podczas spotkania najwyższych rangą doradców prezydenta do spraw bezpieczeństwa Patrick Shanahan przedstawił uaktualniony plan Pentagonu, przewidujący wysłanie 120 tys. żołnierzy na Bliski Wschód.
Komentując tę informację, dziennik podkreślił, że wprowadzenie modyfikacji do planów Pentagonu dotyczących Iranu jest miarą wpływów, jakie w Białym Domu ma doradca prezydenta do spraw bezpieczeństwa John Bolton, który forsował plan operacji wojskowej w Iranie jeszcze jako członek administracji prezydenta George'a W. Busha.
Napięcie na linii USA-Iran
Na początku maja USA skierowały dodatkowo na Bliski Wschód grupę uderzeniową okrętów wojennych z lotniskowcem USS Abraham Lincoln i eskadrę bombowców B-52 oraz baterie Patriot.
Wysoki rangą dowódca irańskich Strażników Rewolucji zapowiedział działania odwetowe ze strony Teheranu w odpowiedzi na wszelkie agresywne poczynania USA.
Autor: ft//rzw / Źródło: PAP, Reuters