Mołdawska prezydent najprawdopodobniej zwyciężyła II turę wyborów prezydenckich. W USA trwa ostatnia prosta kampanii, a podczas finałowych wieców unaocznia się kontrast między kandydatami. W Hiszpanii trwa liczenie ofiar po powodzi w Walencji. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w poniedziałek 4 listopada.
1. Maia Sandu ma już 55,36 procent poparcia
Po podliczeniu głosów z 99,7 procent komisji wyborczych w Mołdawii urzędująca prezydent Maia Sandu w II turze wyborów prezydenckich uzyskała poparcie na poziomie 55,36 procent.
Według danych CKW w komisjach wyborczych na terytorium kraju wygrał oponent Sandu, Alexandr Stoianoglo, z wynikiem około 51,19 procent. Tradycyjnie na korzyść prozachodniej kandydatki przeważyła mobilizacja diaspory, tym razem rekordowa - według danych z północy w nocy z niedzieli na poniedziałek za granicą zagłosowało ponad 327 tysięcy wyborców.
Maia Sandu w przemówieniu podziękowała Mołdawianom. - Mołdawio, zwyciężyłaś. Dzisiaj daliście lekcję demokracji, którą należy zapisać w podręcznikach historii - mówiła Sandu.
Czytaj więcej: Data, "którą należy zapisać w podręcznikach historii"
2. Ameryka wybiera. Wyborczy finisz z kontrastami
To ostatnie dni walki Kamali Harris i Donalda Trumpa o głosy, przede wszystkim w stanach wahających się, które mają zadecydować o wyniku tegorocznych wyborów na prezydenta USA. Agencje prasowe, relacjonując przebieg niedzielnych wieców obojga kandydatów, zwróciły wagę na kontrastujące postawy polityków.
Przemówienie Donalda Trumpa w Pensylwanii - zaznaczyli dziennikarze Reutera i Associated Press - charakteryzowało się "mroczną retoryką". Agencje przywołały wypowiedź republikanina, który stwierdził, że nie miałby nic przeciwko, gdyby potencjalny zamachowiec strzelał w jego kierunku przez media - wskazywał przy tym na sektor, w którym znajdowali się dziennikarze. Kamala Harris w swoich wystąpieniach ani razu nie użyła wprost nazwiska swojego kontrkandydata, a jej retoryka była bardziej konsyliacyjna. Wybory w USA odbędą się formalnie we wtorek, jednak już od kilku tygodni w Stanach trwało wczesne głosowanie; w niektórych przypadkach zdeterminowani wyborcy stali w wielogodzinnych kolejkach, by postawić krzyżyk przy nazwisku wybranego kandydata bądź kandydatki.
3. Wiele ofiar powodzi w Hiszpanii
We wtorek i środę hiszpański region Walencji nawiedziła największa od blisko 30 lat powódź. Woda płynąca z niesamowitą siłą zabierała wszystko na swojej drodze, pozostawiając po sobie niewiarygodny krajobraz zniszczeń. Była to najbardziej śmiercionośna powódź w historii tego kraju od dekad. Według wstępnych danych w kataklizmie zginęło ponad 200 osób. Ostateczna liczba nie jest jednak wciąż znana i prawdopodobnie nieprędko zostanie ona potwierdzona.
Czytaj więcej: Samochody stały się śmiertelną pułapką
4. Premier Izraela o kontynuacji wojny, prezydent Iranu o zawieszeniu broni
Jedynym sposobem, aby zapewnić mieszkańcom północy Izraela bezpieczeństwo, jest wypchnięcie Hezbollahu za rzekę Litani - ocenił w niedzielę premier Benjamin Netanjahu, deklarując kontynuację działań wojennych w Libanie. - W prosty słowach: działanie, działanie, działanie - przekazał Netanjahu i dodał, że należy również "odciąć Hezbollah od tlenu", czyli od dostaw m.in. broni z Iranu przez Syrię.
Prezydent Iranu oświadczył wcześniej, że Izrael powinien zdecydować się na zwieszenie broni w Libanie i Strefie Gazy. - Jeśli oni przemyślą swoje zachowanie, zaakceptują zawieszenie broni oraz przestaną masakrować stłamszonych i niewinnych ludzi w regionie, to może wpłynie to na siłę naszej odpowiedzi - stwierdził Masud Pezeszkian. Netanjahu stwierdził, że żadne zawieszenie broni do czasu wypchnięcia Hezbollahu za rzekę Litani nie może zostać zawarte.
Czytaj więcej: Netanjahu chce "odciąć Hezbollah od tlenu"
5. Tragiczny wypadek na przejeździe kolejowym
Auto osobowe, którym podróżowało pięć osób, wjechało pod pociąg na niestrzeżonym przejeździe kolejowym we wsi Karwica Mazurska. Wszyscy podróżujący autem zginęli na miejscu. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że zginęły dzieci w wieku około czterech, ośmiu i 15 lat oraz dwie osoby dorosłe w wieku około 50 lat.
Rzecznik prasowy warmińsko-mazurskiej straży pożarnej Grzegorz Różański poinformował, że siła zderzenia była tak duża, że całkowicie zgniecione auto osobowe znajduje się około 200 metrów od przejazdu.
Czytaj więcej: Samochód wjechał pod pociąg, zginęło pięć osób
Źródło: PAP, Reuters, tvn24.pl, AP
Źródło zdjęcia głównego: EPA/DUMITRU DORU