"Obawiamy się, że kryzys coraz częściej będzie powodem, dla którego ludzie będą przynosić swoje psy do Battersea" - mówi Steve Cruddock, dyrektor jednego z londyńskich schronisk. Organizacje charytatywne alarmują o wzrastającej liczbie zwierząt porzucanych i oddawanych do schronisk ze względu na wzrastające koszty życia.
Kiedy w pomieszczeniu pojawia się człowiek, Harriet, czarna angielska cocker spanielka, staje na tylnych łapach, by powitać potencjalnego nowego właściciela. Została znaleziona, kiedy biegła wzdłuż ruchliwej drogi w Londynie. Świadkowie mieli widzieć, jak została wypchnięta z samochodu. Poza Harriet w schronisku prowadzonym przez Battersea, brytyjską organizację charytatywną działającą na rzecz zwierząt, przebywa 206 psów i 164 koty.
Podobnych historii jest więcej. Jak podaje Agencja Reutera, niektóre z brytyjskich schronisk otrzymują rekordową liczbę próśb o możliwość oddania psów i kotów. Na decyzję o zwrocie pupili ma wpływać kryzys gospodarczy, który znacząco uszczuplił budżety domowe Brytyjczyków. "Obawiamy się, że kryzys coraz częściej będzie powodem, dla którego ludzie będą przynosić swoje psy do Battersea" - powiedział Reutersowi Steve Craddock, który zarządza schroniskiem w południowo-zachodnim Londynie. Według organizacji charytatywnej Woodgreen, liczba wniosków o adopcję zwierząt spadła z 10 tys. w czasie lockdownu do kilkuset miesięcznie obecnie.
Porzucane są nie tylko psy i koty
Porzucane są nie tylko psy i koty, ale również egzotyczne zwierzęta, takie jak węże czy jaszczurki. Okazują się one za drogie w utrzymaniu, ze względu na specjalne ogrzewanie i oświetlenie, jakiego wymagają. Królewskie Towarzystwo Zapobiegania Okrucieństwu wobec Zwierząt (RSPCA) poinformowało niedawno o trzech wężach, w tym 2-metrowym boa dusicielu, porzuconych w poszewkach na poduszki przed sklepem z gadami.
"Kryzys związany z kosztami życia dotknął nas znacznie szybciej, niż można się było tego spodziewać" - przyznał Adam Clowes, dyrektor operacyjny Dogs Trust, pod opieką którego znajdują się obecnie 692 psy w 21 ośrodkach w całym kraju. Zdaniem Clowesa, tylu zwierząt poszukujących nowych domów nie było od czasów kryzysu finansowego w 2008 roku. Sytuacja jest na tyle poważna, że organizacja rozważa rozszerzenie wsparcia finansowego na utrzymanie zwierząt, zarezerwowanego do tej pory dla osób pobierających świadczenia socjalne, na osoby o średnich dochodach.
Pomysły na rozwiązanie problemu
Battersea próbuje zmienić trend m.in. poprzez kampanię informacyjną, opartą na wynikach raportu przeprowadzonego przez organizację: "75 proc. osób w Wielkiej Brytanii twierdzi, że adoptowany przez nich zwierzak pomógł im poradzić sobie w czasie narodowej kwarantanny" - informuje jedna z infografik rozpowszechnianych przez organizację. "Właściciele zwierząt są o 60 proc. bardziej skłonni do poznawania ludzi z sąsiedztwa niż ci, którzy ich nie posiadają" - tłumaczy inna.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock