Skala tego zjawiska "przytłacza zachodnie rządy"

Źródło:
PAP
Szanghaj. Wideo archiwalne
Szanghaj. Wideo archiwalne
Reuters Archive
Szanghaj. Wideo archiwalneReuters Archive

Nowojorski "Wall Street Journal" donosi, że zachodnie służby są przytłoczone skalą chińskich kampanii szpiegowskich - operacje Pekinu przewyższają działania Kremla z czasów zimnej wojny. Stany Zjednoczone i inne państwa nie radzą sobie z powstrzymaniem zagrożenia, a z uwagi na związki handlowe nie mogą pozwolić sobie na podjęcie drastycznych kroków.

Operacje szpiegowskie Pekinu mają bezprecedensową skalę i łączą działania służb wywiadowczych, prywatnych firm i obywateli Chin. Według jednej z europejskich agencji wywiadowczych w operacje te zaangażowane może być nawet do 600 tysięcy osób.

Szef FBI Christopher Wray stwierdził, że chińskich hakerów jest 50 razy więcej niż pracowników amerykańskich służb w cyberprzestrzeni. Ocenił, że chiński program cyberszpiegowski ma większą skalę niż wszystkich największych krajów razem wziętych - wyjaśnia "WSJ".

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Dwaj Brytyjczycy oskarżeni o szpiegostwo na rzecz Chin. Jeden pracował w parlamencie

Dziennik ocenia, że za sprawą zmian wprowadzonych przez przywódcę Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinpinga szpiegowskie operacje Pekinu przewyższają działania Kremla z czasów zimnej wojny.

Ewentualne retorsje wobec Pekinu są utrudnione

W ostatnich miesiącach i latach chińscy hakerzy zinfiltrowali amerykańskie sieci energetyczne i telekomunikacyjne, system kanalizacji, bazy danych wyborców w Wielkiej Brytanii, zainfekowali sieć energetyczną w Indiach, zaś w amerykańskich portach działają żurawie, nad którymi kontrolę - jak wynika z dochodzenia amerykańskiego Kongresu - mogą potajemnie przejąć władze w Pekinie. Ponadto FBI odkryła włamania chińskich hakerów do 260 tysięcy kamer w USA, Wielkiej Brytanii, Francji, Rumunii i innych krajów.

Według "WSJ" ewentualne retorsje wobec Pekinu są utrudnione nie tylko ze względu na skalę jego operacji szpiegowskich, ale też ze względu na uzależnienie zachodnich gospodarek od handlu z Chinami. Szef brytyjskiego kontrwywiadu MI5 Ken McCallum powiedział, że większość państw po prostu nie stać na wprowadzania sankcji wymierzonych w Chińską Republikę Ludową czy wydalanie dyplomatów.

Problemem jest również zdecentralizowana i nietypowa natura chińskich operacji. Europejscy urzędnicy cytowani przez dziennik twierdzą, że Pekin w coraz większym stopniu opiera swoje działania szpiegowskie na chińskich studentach i naukowcach studiujących lub pracujących na zachodnich uczelniach, i że w ostatnich latach coraz lepiej maskują oni swoje działania.

Jednym z przykładów jest to, że zapisują się na zajęcia z literatury czy języka, by później zmienić spejclaizację na zaawansowane technologie i inne wrażliwe obszary.

Autorka/Autor:asty/kg

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Maria Passer / Shutterstock